Będziemy budować nowe schrony – ale gdzie schronić się teraz?

Schron
Według deklaracji przedstawicieli rządu jeszcze w czerwcu 2024 r. powinniśmy poznać, co zawiera projekt ustawy o obronie cywilnej. W ustawie mają się znaleźć przepisy dotyczące ochrony ludności. Powstanie też specjalny fundusz na budowę schronów. Informacje na temat tego, z jakich wzorców warto skorzystać, jakim potencjałem dysponujemy obecnie i gdzie szukać miejsc schronienia w różnych regionach Polski, przedstawiamy poniżej.

Gdy skończyła się zimna wojna, wydawało się, że kupony od nowej sytuacji zwiastującej pokój będziemy odcinać przez dziesięciolecia. Rosyjska agresja na Ukrainę w 2022 r. wywróciła te nadzieje do góry nogami. Nie brakuje obaw, że wojna może eskalować.

Toczy się tuż za naszą wschodnią granicą. Trwająca już ponad 2 lata wojna uświadomiła światu, że Rosjanie toczą wojnę na wyniszczenie. Widać to szczególnie w ostatnich miesiącach, gdy próbują przejmować inicjatywę na froncie.

Niemal bez przerwy atakują ukraińskie miasta rakietami i dronami, korzystając ze słabnącej obrony przeciwlotniczej spowodowanej przerwą w dostawach broni, rakiet i amunicji, która miała miejsce w pierwszej połowie 2024 r.

W tej wojnie walczą nie tylko ukraińscy żołnierze, ale również cywile, których Rosjanie terroryzują atakami na domy, budynki mieszkalne i miejsca użyteczności publicznej, próbując ich zastraszyć.

Ukraina uświadomiła europejskim państwom, które przez ostatnie dziesięciolecia bardziej niż o schrony na czas wojny, walczyły o dobrobyt dla swoich obywateli, że to rozwiązanie na krótką metę. Teraz trzeba szybko zacząć nadrabiać zaległości związane z brakiem miejsc ukryć i schronów dla ludności.

Wzorce do naśladowania

Na Ukrainie mieszkańcy miast codziennie, niekiedy po kilka razy, szukają schronienia w przystosowanych do tego budowlach. Pomagają im w tym obiekty ochronne pozostałe po ZSRR. I wcale nie są to historyczne pamiątki. Ukraina od kilku lat przygotowywała, wyposażała i odbudowywała te obiekty, by spełniały przeznaczoną dla nich funkcję.

Przykładem jest najbardziej sławny system 30 schronów dla 300–700 osób każdy, połączony podziemnymi tunelami z komorami, ulokowany pod zakładami Azowstal w Mariupolu, w którym ukraińscy żołnierze bronili się jeszcze długo po zdobyciu przez Rosjan miasta.

Wybudowany został za czasów ZSRR, kiedy Moskwa zakładała, że najważniejsze zakłady produkcyjne będą działać w przypadku konfliktu nawet podczas ataków konwencjonalnymi bombami, a później również w przypadku użycia broni jądrowej.

Podobne schrony z czasów zimnej wojny, gdzie w każdym z nich mogło się ukryć 500 osób, znajdowały się też Zakładach Chemicznych Azot w Siewierodoniecku na wschodzie Ukrainy, które również zostały zajęte przez wojska rosyjskie po ciężkich walkach okupionych dużymi stratami. Budowano je z myślą o tym, by w razie potrzeby przekształcić je w pozycje obronne. Schronów na terenie zakładu jest jednak znacznie mniej, niż w Azowstalu i nie są połączone tunelami.

Trudno szacować, jaką liczbę schronów mają do dyspozycji Ukraińcy. Z dostępnych danych wynika, że tylko w Kijowie jest 5.000 schronów. Może się w nich pomieścić od 3 do 5 mln mieszkańców. Niektóre znajdują się nawet na głębokości100 m.

Droga do nich jest dobrze oznakowana, a drzwi wielu schronów otwierają się wraz z włączeniem syren ostrzegających przed powietrznym atakiem.

Stolica ma metro, w którego tunelach mieszkańcy mogą liczyć na schronienie

Największa liczba cywili w ukraińskich miastach znajduje jednak schronienie w piwnicach i podziemnych pomieszczeniach w blokach mieszkalnych wzmocnionych betonowymi stropami, chociaż są one słabo wyposażone.

Często widzimy migawki pokazujące ukrytych mieszkańców stolicy Ukrainy na stacjach metra. Prowadzone są tam nawet lekcje. Kijowskie metro biegnie ponad 100 m pod ziemią, wyposażone jest w hermetyczne stalowe drzwi odporne na wybuch jądrowy, wentylatory i systemy oczyszczania wody.

Przypomnijmy, że warszawiacy także mogą się schronić na stacjach metra oraz w sieci korytarzy i komór przylegających do metra, zaprojektowanych tak, by w razie potrzeby służyć za schrony i ukrycia.

Jednak w przypadku zagrożenia nuklearnego przed jego skutkami chroni tylko najstarsza część metra, od Kabat do Wierzbna, gdzie znajdują się specjalne śluzy.

Pozostałe stacje metra, w większości są miejscami ukrycia. Nie mają – tak jak schrony – hermetycznych grodzi, które w pełni odizolowywałyby pomieszczenia od zewnętrznych zagrożeń, brakuje im ujęć wody, światła, miejsca na gromadzenie odpadów, zapasów żywności.

Polskie schrony, to również spadek po zimnej wojnie z PRL-u, z lat pięćdziesiątych i sześćdziesiątych XX wieku. W Polsce takich budowli jest niewiele. Ile nadaje się do wykorzystania dokładnie nie wiadomo, bo nie zawsze prowadzono ewidencję tych miejsc. Do tego część nadających się do wykorzystania schronów jest tajna.

Wiele z nich znalazło prywatnych właścicieli. Zamieniono je na puby, restauracje, magazyny czy muzea. Niektóre funkcjonują do dziś. Znaczna część tych budowli, po latach nieużytkowania, jest zdewastowana.

Przepisy prawne

W PRL-u schrony i ukrycia, bo tak nakazywało prawo, budowano w każdym większym zakładzie, w którym istniały formacje obrony cywilnej.

Zagadnienie regulujące sprawy związane z budowlami ochronnymi było włączone do ustawy z 1967 r. o powszechnym obowiązku obrony Rzeczypospolitej Polskiej. Przepisy te zostały uchylone ustawą o obronie Ojczyzny w 2022 r. Teraz wciąż czekamy na nowe przepisy, które uregulują te kwestie prawnie i zmobilizują samorządy lokalne, instytucje centralne, a nawet deweloperów i projektantów nowych obiektów budowlanych do wzięcia pod uwagę kwestii związanych z ochroną i obroną ludności cywilnej.

Jeszcze pod koniec lat 80. XX w. w schronach i ukryciach miało znaleźć schronienie 4,5% ludności Polski. Ten współczynnik jednak szybko się obniżał.

W 2017 r., według danych Biura do spraw Ochrony Ludności i Obrony Cywilnej Komendy Głównej Państwowej Straży Pożarnej tylko 1,3% ludności Polski mogło skorzystać ze schronów. To najniższy wskaźnik w Europie. Kolejne 1,5% ludności mogłoby schronić się w mniej bezpiecznych ukryciach.

W większości polskich miast brakuje schronów i ukryć

Najwięcej schronów znajduje się w województwie śląskim. Mogą one pomieścić ponad 145.000 osób. Przykładowo w Katowicach istnieje 256 budowli ochronnych. W większości schrony mieszczą się pod budynkami mieszkalnymi, szkołami oraz w przedsiębiorstwach budowanych w latach pięćdziesiątych i sześćdziesiątych XX w.

Tego typu obiekty znajdują się również między innymi w Tychach, w Będzinie, na dwóch osiedlach w Piekarach Śląskich czy w Siemianowicach. Solidny schron przeciwatomowy, cztery metry zbrojonego betonu i metr ziemi nad nim, zaplanowano w latach 50. XX w. dla krakowskiej Nowej Huty. W Chorzowie naliczono 132 obiekty ochronne dla kilkunastu tysięcy osób.

Na drugim miejscu w rankingu zimnowojennych schronów znajduje się województwo łódzkie. Ma ich 540. Schrony te mogą pomieścić ponad 73.000 osób. Schron wybudowany podczas wojny w parku im. Poniatowskiego, jeden z największy w Łodzi, może pomieścić 3.000 osób.

Kolejne miejsce, z 502. schronami mogącymi ukryć prawie 58.000 osób zajmuje województwo pomorskie.

Około 90 schronów jest też w województwie podkarpackim. Schrony te zlokalizowane są z reguły pod urzędami i zakładami pracy, szkołami, a także w parkach.

Warszawiacy mogą się ukryć na stacji Dworzec Gdański, w podziemnych halach o powierzchni ponad 2.000 m2 będących pozostałością po budowie metra. Zmieści się tam co najmniej 2.000 osób.

Z raportu opracowanego po inwentaryzacji budowli ochronnych przedstawionego w 2022 r. przez władze stolicy wynika, że w Warszawie jest 2.155 obiektów ochronnych. Mają one ok. 7 mln m2 powierzchni.

Jeśli przyjąć 2 m2 na osobę, to miejsc w warszawskich ukryciach i schronach jest więcej, niż Warszawa liczy mieszkańców – dla ponad 3 mln osób. W większości są to jedynie ukrycia. Nie tak bezpieczne, jak schrony, zwłaszcza te najbardziej odporne na zagrożenia, czyli przeciwatomowe.

Według danych Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji, w 2015 r. na terenie kraju znajdowało się 91 schronów przystosowanych do ochrony ludności w czasie ataku nuklearnego.

Najsłynniejszy z tego rodzaju schronów to odtajniony przed kilku laty obiekt Alfa o powierzchni 150 m2, zbudowany w latach 70. XX jako zapasowe stanowisko systemu dowodzenia Siłami Zbrojnymi PRL. Znajduje się na terenie Wojskowego Instytutu Higieny i Epidemiologii przy ul. Kozielskiej 4 w Warszawie.

Również schron o ponad 1.000 m2, 8 m pod ziemią, znajduje się pod biurowcem dawnej Huty Warszawa, w pobliżu stacji Metra Młociny.

Do schronu przeciwatomowego przystosowano obiekt wybudowany jeszcze w 1941 r. przez Niemców pod Dworcem Głównym. Uważany on jest za największy cywilny schron w Polsce z czasu II wojny światowej.

Funkcjonujący schron przeciwatomowy, który liczy 1.600 m2 powierzchni, znajduje się przy ul. Starzyńskiego za gmachem filharmonii.

W Gdańsku taki schron, wybudowano pod biurowcem przy ul. Marynarki Polskiej niedaleko Stoczni Północnej. W mieście wszystkich schronów jest 500. Jednym z w miarę nowych schronów przeciwatomowych jest pod budynkiem Urzędu Wojewódzkiego w Bydgoszczy. Funkcjonowało tam krótko muzeum, jednak splajtowało.

Największy w Bydgoszczy schron przeciwatomowy (500 m2) znajduje się przy ulicy Grabowej 2, pod budynkiem Wydziału Humanistycznego Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego.

W podbydgoskiej wsi Tryszczyn, w gminie Koronowo, w skromnym na pozór domku znajduje się schron przeciwatomowy przeznaczony do pracy dla wojewody bydgoskiego. Przetrwał, choć wymaga remontu. Gmina, która jest jego właścicielem, szuka najemcy.

Schron Dowodzenia Obrony Cywilnej Stoczni Gdańskiej

fot. Obrona Cywilna PRL/Facebook

Jak to robią w innych krajach?

Budowa schronu przeciwatomowego to ogromne koszty. Wiele ich nam raczej nie przybędzie. Nawet z budową zwykłych schronów nie będzie szybko i łatwo. Długo nie dogonimy tych państw, które obiekty ochronne dla ludności budowały przez lata.

Co prawda na przykład w Niemczech nigdy nie było więcej schronów niż dla 3% ludności kraju, jednak naszym celem powinno być ambitne dążenie, by pójść drogą takich krajów jak Szwecja, która ma ponad 65.000 schronów i ukryć dla 7 mln osób, co stanowi około 85% ludności kraju.

Wzorcowym krajem pod tym względem jest Szwajcaria mająca 300.000 schronów, które mogą przyjąć 9 mln ludzi, czyli o 1,5 miliona więcej niż wynosi liczba mieszkańców.

Finowie, którzy ze względu na sąsiedztwo Rosji na serio podchodzili do spraw bezpieczeństwa, mają 50.000 schronów – większości prywatnych. Trzeba jednak pamiętać o tym, że Finlandia liczy 5,5 mln mieszkańców.

Tylko w Helsinkach jest 50 schronów 30 m pod ziemią. Na co dzień wykorzystywane są jako hale sportowe, baseny i zarabiają na swoje utrzymanie.

Jest zatem na kim się wzorować.

Gdzie szukać miejsc schronienia?

Ogólnopolską inwentaryzację miejsc doraźnego schronienia i obiektów budowlanych mogących służyć jako schrony rozpoczęła na przełomie roku 2023–2024 Państwowa Straż Pożarna. Analizie poddano pomieszczenia, które należą do instytucji państwowych, samorządowych, wspólnot mieszkaniowych, spółdzielni oraz te należące do podmiotów gospodarczych prowadzących działalność pożytku publicznego. Nie inwentaryzowano natomiast obiektów w budynkach prywatnych.

Interaktywną mapę przedstawiającą pierwszy etap inwentaryzacji miejsc doraźnego schronienia, w tym budowli ochronnych, pełniących rolę osłony przed m.in. ekstremalnymi zjawiskami pogodowymi opublikowano w 2024 r. Jest ona dostępna w formie aplikacji mobilnej oraz na stronie internetowej PSP.

Klaudiusz Kaleta

redaktor naczelny SektorObronny.pl
Data publikacji:
czerwiec 2024
Udostepnij:
Niemcy wzywają obywateli do obrony ojczyzny – odbudowują armię, wojska obrony terytorialnej, struktury obrony cywilnej i schrony

Niemcy wzywają obywateli do obrony ojczyzny – odbudowują armię, wojska obrony terytorialnej, struktury obrony cywilnej i schrony

Niemcy, przez dekady wyjątkowo pacyfistyczne, inwestujące niewiele w obronność, przebudziły się ze snu o wiecznym pokoju i odbudowują armię, formują wojska obrony terytorialnej i tworzą plany działania dla służb obrony cywilnej. Tworzą między innymi nową dywizję Wojsk Obrony Terytorialnej. Budowany związek taktyczny będzie początkowo liczył 6.000 żołnierzy i ma składać się z rezerwistów, ale też czynnych żołnierzy. Służyć w nim będą zarówno mężczyźni jak i kobiety.

Ustawa o ochronie ludności jednym z najważniejszych projektów ostatnich lat

Ustawa o ochronie ludności jednym z najważniejszych projektów ostatnich lat

Jeszcze przed świętami dostaliśmy od rządu ważny prezent pod choinkę – ustawę o ochronie ludności i obronie cywilnej. W świątecznym zabieganiu niezbyt zauważony, bo nie jest tak ekscytujący jak 800+ czy waloryzacja emerytur, choć powinien. Dotyczy bowiem tego, na czym wszystkim zależy najbardziej – osobistego bezpieczeństwa w najstraszniejszym scenariuszu, jakim byłby obecnie konflikt zbrojny.

Sektor Obronny
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.