Czy Unia Europejska dofinansuje „Tarczę Wschód” – jest to bardzo prawdopodobne

Zapora na granicy z Białorusią będzie rozbudowana
Obrona granicy, zawsze ważna, w ostatnim czasie stała się dla rządzących wyjątkowo pilnym i gorącym zadaniem. Wygląda na to, że sprostanie temu wyzwaniu – oprócz zakupów uzbrojenia dla wojska – rząd i Ministerstwo Obrony Narodowej traktują priorytetowo, czego przykładem są założenia dotyczące „Tarczy Wschód”, czyli operacji umacniania wschodniej granicy Polski. Czy możemy w tej kwestii liczyć na wsparcie finansowe z Unii Europejskiej? Jest to prawdopodobne, szczególnie, że wschodnia flanka Polski jest równocześnie wschodnią flanką NATO.

Wprowadzenie w życie inicjatyw związanych z obroną wschodniej granicy ma przekonywać, że nie były to propagandowe deklaracje, ale przykład determinacji w odpowiedzialnym, systematycznym budowaniu bezpieczeństwa Polaków oraz skuteczności działania rządu i resortu obrony pod nowym kierownictwem.

Pewnie dlatego inicjatywy ogłoszone przez szefa rady ministrów Donalda Tuska i jego wicepremiera, szefa Ministerstwa Obrony Narodowej (MON) Władysława Kosiniaka-Kamysza, niczym kamienie milowe prowadzące do osiągnięcia tego celu, dotyczą głównie wschodniej granicy. A było ich w ostatnim czasie bardzo dużo. Przypomnijmy te najważniejsze.

Najpierw w kwietniu 2024 r. premier Donald Tusk ogłosił, że Polska weszła do inicjatywy budowy europejskiej Tarczy Powietrznej, będącej natowskim systemem obrony przeciwrakietowej, przeciwlotniczej, która ma wzmocnić polską obronę powietrzną w przypadku ewentualnego ataku ze strony Rosji.

W maju 2024 r. wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz przedstawił założenia narodowego programu odstraszania i obrony „Tarcza Wschód”.

– To największa operacja umacniania wschodniej granicy Polski, wschodniej flanki NATO od 1945 roku. To jest operacja strategiczna dla naszego rządu, strategiczna dla bezpieczeństwa Rzeczypospolitej. Konstruując główne założenia naszej polityki oparliśmy bezpieczeństwo na trzech filarach – siła polskiej armii, siła w sojuszach, odporność społeczna. „Tarcza Wschód” realizuje te wszystkie elementy, bo każdy z obszarów i filarów obejmujących warunki naszego bezpieczeństwa będzie zaangażowany – informował podczas majowej konferencji wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz.

Na początku czerwca tego roku, po spotkaniu rządu w Białymstoku, premier ogłosił wprowadzenie strefy buforowej w rejonie przygranicznym, czyli czasowego zakazu przebywania na określonym obszarze w strefie nadgranicznej przyległej do granicy państwowej z Republiką Białorusi.

Objęła ona odcinek granicy o długości ponad 60 km, położony w rejonie Narewki, Białowieży, Dubicz Cerkiewnych oraz Czeremchy. Na odcinku około 44 km obszar objęty zakazem to pas o szerokości 200 m od linii granicy państwowej. Zakaz ma obowiązywać przez 90 dni od dnia wejścia w życie rozporządzenia, czyli powinien się zakończyć 11 września 2024 roku.

– Na przebiegu przez rezerwaty, puszczę, pas buforowy trochę bardziej wchodzi w głąb terytorium kraju, ale nie więcej niż na dwa kilometry – przyznawał, odnosząc się do rozporządzenia wprowadzającego tzw. strefę buforową, Czesław Mroczek, wiceszef Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji (MSWiA).

Donald Tusk zapowiedział również, że na budowę „Tarczy Wschód” przeznaczone zostanie 10 mld zł, które pozwolą na rozbudowę barier, zabezpieczeń, systemów wykrywania, ostrzegania i śledzenia, budowę wysuniętych baz operacyjnych, szeregu fortyfikacji, bunkrów oraz ukryć, zapór inżynieryjnych i pól minowych. Wszystko to miałoby powstać do 2028 r.

– Do zabezpieczenia mamy około 700 kilometrów granicy, w tym 400 kilometrów z Białorusią. Chcemy, żeby ten projekt był realizowany niezwłocznie, zacznie się jeszcze w tym roku – mówił Cezary Tomczyk, wiceszef MON.

Czy dojdzie do współfinansowania polskich projektów obronnych przez Unię Europejską?

Wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz podkreślił, że „Tarcza Wschód” jest programem militarnym, oddzielnym od wzmacniania zabezpieczeń naszej granicy na Wschodzie. Dodał, że działania w ramach „Tarczy Wschód” będą angażować społeczność lokalną i podmioty gospodarcze, ale wymiana gospodarcza, z której przez wiele lat żyły osoby mieszkające przy granicy polsko-białoruskiej i polsko-rosyjskiej, będzie jednak niemożliwa.

-Teraz przedsiębiorstwa i mieszkańcy okolicznych terenów będą żyli z bezpieczeństwa granicy – przekonywał Władysław Kosiniak-Kamysz.

Ta deklaracja okazała się mocno na wyrost. Po wprowadzeniu strefy buforowej oraz ogłoszeniu rozpoczęcia budowy „Tarczy Wschód”, zwłaszcza po ogłoszeniu wprowadzenia strefy buforowej na ok. 60 km granicy w województwie podlaskim z zakazem przebywania, ruch w rejonie przygranicznym zamarł.

Mieszkańcy tych regionów, którzy żyli z turystów podnosili już alarm w maju i czerwcu, gdy padały pierwsze zapowiedzi planowanych zmian w strefie przygranicznej. Przewodnicy turystyczni, wytwórcy pamiątek regionalnych, właściciele wypożyczalni sprzętu sportowego i rekreacyjnego działających m.in. na terenie Puszczy Białowieskiej i powiatu hajnowskiego, z dnia na dzień stracili pracę.

Przedsiębiorcy z Podlasia, zbulwersowani sytuacją na Podlasiu uznali się za ofiary wojny hybrydowej i zaapelowali w tej sprawie do premiera Tuska, prosząc o rekompensatę. Prawie 60 przedsiębiorców tego regionu wystosowało też list do wojewody podlaskiego.

Ostatecznie strefę buforową, które miała obowiązywać od 4 czerwca 2024 roku – po dodatkowych konsultacjach mających w maksymalnym stopniu uwzględnić interesy lokalnej ludności, lokalnych przedsiębiorców – wprowadzono kilkanaście dni później, 13 czerwca 2024 roku.

Trudno powiedzieć, ile w tym zasługi obowiązywania strefy, a ile działań prezydenta Andrzeja Dudy w Chinach, ale od tego momentu liczba przekroczeń granicy polsko-białoruskiej dość szybko się zmniejszyła.

– W ciągu siedmiu tygodni po wprowadzeniu strefy buforowej mieliśmy ponad trzy tysiące prób, a w okresie podobnym przed jej wprowadzeniem takich prób było ponad 10 tysięcy przekazała mjr Katarzyna Zdanowicz, rzecznik Podlaskiego Oddziału Straży Granicznej.

Szef Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji Tomasz Siemoniak potwierdził, że odnotowano spadek o połowę prób nielegalnego przekroczenia granicy od czasu obowiązywania strefy buforowej.

– To jest bardzo konkretny rezultat związany z tym, że odsunęliśmy od samej granicy przemytników ludzi. Poza agresją hybrydową, poza działaniem białoruskich i rosyjskich służb na granicy, mamy tam bowiem do czynienia po prostu z przestępczością – mówił minister Siemoniak.

Dodał, że w ostatnich tygodniach podjęto wiele bardzo ważnych decyzji dotyczących bezpieczeństwa Polski, a w szczególności bezpieczeństwa granicy. Jak zapewniają politycy, dla obu resortów – czyli zarówno MSWiA jak i MON – ta kwestia jest absolutnym priorytetem.

Niedawno dowiedzieliśmy się o innym problemie, który może postawić pod znakiem zapytania budowę „Tarczy Wschód”. Chodzi o współfinansowanie polskiego projektu przez Unię Europejską, bo taka propozycja pojawiła się na posiedzeniu Rady Europejskiej. Zaraz pojawiły się komentarze w niemieckiej prasie, że kanclerz Niemiec Olaf Scholz był na „nie” i doprowadził do tego, że zapis o współfinansowaniu „Tarczy Wschód” i „Europejskiej tarczy antyrakietowej” został wykreślony z protokołu. Nie chciała się też na to zgodzić Francja.

Adam Szłapka, minister do spraw Unii Europejskiej w polskim rządzie uważa, że takie spekulacje medialne są nieuprawnione.

– Od samego początku, kiedy Donald Tusk przejął urząd premiera w Polsce podkreślał wyraźnie, że bezpieczeństwo będzie jednym z naszych priorytetów i zależy nam też na tym, aby bezpieczeństwo stało się priorytetem Unii Europejskiej. I tak się dzieje, widzimy to na każdym kroku – twierdzi Szłapka.

Trwa dyskusja na temat bezpieczeństwa, ale na dość ogólnym poziomie, a konkretów wciąż nie ma

Minister Adam Szłapka podkreśla, że pierwszy raz, dzięki Polsce, w konkluzjach Rady Europejskiej wpisano, że bezpieczeństwo będzie jednym z priorytetów Unii Europejskiej. Zobowiązano też instytucje europejskie, w tym przypadku Komisję Europejską i wysokiego przedstawiciela do spraw zagranicznych i obrony, do tego, żeby przedstawiły opcję na finansowanie poszczególnych projektów dotyczących bezpieczeństwa. Takie stwierdzenie zostanie zawarte w agendzie strategicznej.

Oczywiście konkluzje nie zapewnią nam finansowania polskich projektów, ale zdaniem ministra Szłapki, jest to o tyle ważne, że pierwszy raz wszyscy jednogłośnie zgodzili się, że bezpieczeństwo jest ważne i muszą być przedstawione opcje cenowe zgłoszonych projektów.

– To co ważne, dziś na stole Unii Europejskiej są dwa projekty polskie dotyczące bezpieczeństwa. Jeden to europejska kopuła powietrzna i drugi, realizowany razem z krajami bałtyckimi, to „Tarcza Wschód”. W tej sprawie trwają już rozmowy robocze z Komisją Europejską i instytucjami europejskimi, m.in. z Europejskim Bankiem Inwestycyjnym po to, aby te projekty finansował.

Trzeba też pamiętać, że w UE trwają teraz zmiany instytucjonalne. Jest szefowa Komisji, ale nie ma jeszcze nowych komisarzy. Na konkrety w sprawie współfinansowania ochrony polskiej granicy, która jest też granicą UE, będziemy musieli więc poczekać, aż powstanie nowa Komisja Europejska, czyli do trzeciego kwartału tego roku.

– Prace nad „Tarczą Wschód” już trwają. Pierwsze roboty w terenie rozpoczną się w styczniu 2025 r. Ministerstwo Obrony Narodowej na bieżąco pracuje z naszymi partnerami, szczególnie krajami bałtyckimi. Ten proces będzie trwał, ale jeszcze nigdy w historii Unii Europejskiej nie byliśmy tak daleko, aby instytucje europejskie brały odpowiedzialność za kwestie obrony. Dotyczy to również projektów polskich. Z pewnością dobre projekty, przygotowane wspólnie z Unią Europejską będą przez nią finansowane – zapewnia Szłapka.

Wszystkie przedsięwzięcia związane z obroną powietrzną Polski zasługują na uznanie

Od 1 sierpnia 2024 r. ruszyła zapowiedziana przez szefa MON Władysława Kosiniaka-Kamysza operacja wojskowa o kryptonimie „Bezpieczne Podlasie”, która ma na celu wzmocnienie ochrony wschodniej granicy Polski. Działania wojskowe w ramach tej operacji mają zapewnić większą efektywność w przeciwdziałaniu nielegalnym przekroczeniom granicy oraz zapewnić bezpieczeństwo mieszkańcom regionu Podlasia.

Dodatkowo zabezpieczyć, bo w tamtym rejonie jest już o wiele bezpieczniej. Granicy pilnuje 6 tysięcy żołnierzy. W operacji weźmie udział 17 tysięcy żołnierzy, czyli trzeba będzie ściągnąć dodatkowo jeszcze 10 tysięcy.

Nie wszystkim jednak się ten pomysł podoba.

– Wojsko powinno się szkolić na poligonach, strzelać z czołgów i dział, a nie pilnować płotu na granicy. To nie jest obowiązek wojska. Potem się dziwimy, że wojsko jest niewyszkolone – uważa generał broni w st. spocz. Waldemar Skrzypczak, były dowódca wojsk lądowych.

Wraz z operacją „Bezpieczne Podlasie” rozpoczęła się kolejna operacja „Wschodnia Zorza”. Jak poinformował dowódca operacyjny rodzajów sił zbrojnych generał dywizji Maciej Klisz, jej celem jest wzmocnienie systemu obrony powietrznej Polski w odpowiedzi na agresję Rosji na Ukrainę, co zwiększa ryzyko naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej.

Władysław Kosiniak-Kamysz powiedział też, że ochrona polskiego nieba odbywa się w kilku obszarach, takich jak rozpoznanie, systemy obrony powietrznej, przeciwlotniczej i przeciwrakietowej. Generał Klisz podkreślił, że głównym celem jest konsolidacja wszystkich wysiłków, czyli nie tylko sił i środków systemu obrony powietrznej, naszych, narodowych, ale też kwestii związanych z operacją prowadzoną przez sojuszników i Sojusz Północnoatlantycki na wschodniej flance NATO.

Wszystkie inicjatywy i przedsięwzięcia związane z obroną powietrzną Polski zasługują na uznanie. Zwłaszcza działania wspólne z sojusznikami, mające wzmocnić jej skuteczność. Od tego oczywiście nie przybędzie nam nowych systemów przeciwlotniczych i rakietowych, ale może za to będzie większa liczba żołnierzy, lepiej przygotowanych do wykonywania takich zadań.

Teraz jest czas, możliwości i sposobność, by rzeczywiście wzmocnić polską obronność

Mamy teraz możliwości i sposobność, by wzmocnić polską obronność. Pozostaje jedynie kwestia zasadnicza – czy na to wszystko wystarczy pieniędzy? Jak długo gospodarka wytrzyma tak duże i długotrwałego obciążenia? Nad rządzącymi, niczym miecz Damoklesa, wisi wyborcza fraza PiS „jak my rządziliśmy, to były pieniądze na wszystko, jak rządzą oni, to nie ma na nic”. Ten demagogiczny, polityczny fetysz może górować nad szukaniem oszczędności dla pokrycia deficytu wszędzie, gdzie się da. Mamy bowiem problem z procedurą nadmiernego deficytu. Ministerstwo Finansów prowadzi negocjacje z Unią Europejską, ale jak dotąd nie ma konkretów. Trudno też przewidzieć, kiedy zapadną jednoznaczne rozwiązania i jakie one będą.

– Jesteśmy w tej chwili w tak zwanym dialogu technicznym z Komisją Europejską. Jest on nie tylko intensywny, ale też konkretny. Przedstawiliśmy Komisji Europejskiej swoje propozycje, Komisja teraz je analizuje i pod koniec roku powinniśmy otrzymać od Unii Europejskiej konkretne wytyczne, swego rodzaju ścieżki postępowania w sprawie deficytu – twierdzi Andrzej Domański, minister finansów.

Minister liczy, że UE z wyrozumiałością odniesie się do naszych wydatków obronnych i nie uwzględni ich jako wydatki budżetowe. Jak twierdzi, zrozumienie w tej sprawie w Unii Europejskiej jest duże, ale Polska robi wszystko, aby było jeszcze większe.

– Niemal w każdym zdaniu powtarzamy, że największy nasz wysiłek finansowy idzie na uzbrojenie armii. Tłumaczymy, że Polska wydaje na obronność ponad 4% PKB. To w tym roku, bo w przyszłym, 2025 r. na obronę wydamy jeszcze więcej nie tylko w miliardach złotych, ale również w stosunku do naszego PKB. Mówimy naprawdę o dużych pieniądzach – podkreśla minister Domański.

Andrzej Domański podkreśla też, że istotnym argumentem, który podnosimy w Komisji Europejskiej jest to, że ten znaczący wzrost wydatków, przeznaczony jest nie tylko dla poprawy naszej obronności, ale również na zwiększenie obronności i bezpieczeństwa Unii Europejskiej.

Pośród państw członkowskich NATO to w Polsce jest największy udział wydatków PKB na obronność, dlatego słusznie oczekujemy, że nasi partnerzy z Unii Europejskiej powinni wydawać na bezpieczeństwo więcej i że będą powtarzać nasze mechanizmy. Potraktują je jako wspólne w ramach Unii Europejskiej, dzięki czemu sprawią, że ciężar wydatków związany z bezpieczeństwem będzie sprawiedliwie dzielony.

Józef Piłsudski powiedział, że Polacy chcą niepodległości, lecz pragnęliby, aby ta niepodległość kosztowała dwa grosze i dwie krople krwi. W Polsce jest obecnie duże społeczne poparcie dla wydatków na obronność, a rząd zamierza je w przyszłym roku zwiększyć jeszcze bardziej. Krwi też nie musimy przelewać, bo robią to za nas Ukraińscy. Mamy więc teraz czas, możliwości i sposobność, by rzeczywiście wzmocnić polską obronność.

Klaudiusz Kaleta

redaktor naczelny SektorObronny.pl
Data publikacji:
sierpień 2024
Udostepnij:
Gry wojenne – teoria strategii i prognozowania

Gry wojenne – teoria strategii i prognozowania

W serii analiz opublikowanych w portalu SektorObronny.pl prezentowaliśmy założenia modelu przydatnego do oceny sił poszczególnych armii świata, opartego na obiektywnych, mierzalnych, ilościowych kryteriach, pozwalającego ocenić siłę i możliwości operacyjne dowolnej armii na świecie, a także odkryć, czy ta armia szykuje się realnie do jakiegoś bliskiego czasowo konfliktu zbrojnego. Dzięki niemu udało się prawidłowo odtworzyć i opisać wszystkie konflikty zbrojne toczące się obecnie lub w niedawnej przeszłości, a także – czego wymaga się od każdej poważnej teorii – postawić wiele przewidywań odnośnie do ryzyka wybuchu kolejnych wojen i ich przebiegu, jeżeli wybuchną.
Model ten ignoruje jednak pewien bardzo istotny aspekt. Nie odpowiada na pytanie, co sprawia, że wojny międzypaństwowe raz wybuchają, a kiedy indziej – w bardzo podobnych warunkach – zwaśnione strony dochodzą do porozumienia bez chwytania za oręż. Na analizie tego zagadnienia skupia się autor w niniejszym artykule.

Gen. Stanisław Koziej: Bezpieczeństwo narodowe to zdolność przewidywania zagrożeń i skutecznego reagowania

Gen. Stanisław Koziej: Bezpieczeństwo narodowe to zdolność przewidywania zagrożeń i skutecznego reagowania

Bezpieczeństwo narodowe to nie tylko kwoty i procenty PKB określone w budżecie czy imponujące zakupy sprzętu wojskowego. To przede wszystkim przemyślana strategia, zdolność do przewidywania zagrożeń i skutecznego reagowania. W wywiadzie z generałem brygady w stanie spoczynku prof. Stanisławem Koziejem, byłym szefem Biura Bezpieczeństwa Narodowego, dla portalu SektorObronny.pl, rozmawiamy o rzeczywistym stanie polskiej strategii obronnej, priorytetach w modernizacji armii i pułapkach politycznych, które utrudniają długofalowe planowanie. Generał Koziej opowiada również o tym, jakie powinny być priorytety zakupowe polskiej armii, czy Ukraina powinna być w NATO i Unii Europejskiej i jakie są szanse na szybkie zakończenie konfliktu w Ukrainie przez Donalda Trumpa? Wszyscy parafrazują ostatnio na różne sposoby hasło Billa Clintona „Gospodarka, głupcze!”. Jest już „Edukacja, głupcze!”, „Kultura, głupcze!”, „Obronność, głupcze!”. Czas powiedzieć teraz „Strategia bezpieczeństwa, głupcze!”.

Powietrzna Tarcza Polski – co już mamy i dlaczego wciąż jest tak dużo do zrobienia?

Powietrzna Tarcza Polski – co już mamy i dlaczego wciąż jest tak dużo do zrobienia?

Nie ma ostatnio bardziej popularnego słowa niż bezpieczeństwo. Zwłaszcza w Polsce – która jest największym i najważniejszym krajem wschodniej flanki NATO, za którego wschodnią granicą toczy się najokrutniejszy konflikt zbrojny w Europie od zakończenia II wojny światowej – słowo to odmieniane jest przez wszystkie przypadki. Także motto polskiej prezydencji w Radzie Unii Europejskiej, którą sprawujemy w pierwszej połowie 2025 roku to „Bezpieczeństwo, Europo!”! A kluczowym elementem obrony przed atakiem przeciwnika jest skuteczna obrona przeciwlotnicza i przeciwrakietowa.

Sektor Obronny
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.