Kalendarium wydarzeń Sektora Obronnego (13 października 2025 – 19 października 2025)

Black Hawk. fot. Sikorsky/Lockheed Martin

Śmigłowce Black Hawk polecą bez pilota

Sikorsky, spółka zależna Lockheed Martin, poinformowała 13 października 2025 roku, że w zaledwie 10 miesięcy przekształciła śmigłowiec UH-60L Black Hawk w S-70UAS U-Hawk, we wszechstronny, autonomiczny system bezzałogowy (UAS) z większą o 25% przestrzenią ładunkową niż standardowy Black Hawk. Kokpit został zastąpiony sterowanymi drzwiami typu „clamshell” i rampą, a konwencjonalne układy sterowania lotem wymieniono na trzeciej generacji niskokosztowy system fly-by-wire, zintegrowany z technologią autonomii MATRIX.

Śmigłowiec S-70UAS U-Hawk, prezentowany na targach AUSA 2025, oferuje większą kabinę umożliwiającą transport dłuższych ładunków, w tym pocisków, wjazd/wyjazd bezzałogowych pojazdów naziemnych, przewóz zapasów typu roll-on/roll-off, odpalanie rojów dronów rozpoznawczych lub uderzeniowych. Niewątpliwym atutem jest też przenoszenie zbiorników paliwa zwiększających zasięg lub czas przebywania w rejonie operacyjnym.

– Sikorsky wprowadza rozwiązanie XXI wieku, przekształcając UH 60L Black Hawk w pełni autonomiczne platformy użytkowe. Prototyp powstał w mniej niż rok, a modyfikacje przekształcające śmigłowiec załogowy w wielozadaniowy UAS można wdrożyć na dużą skalę szybko i przy rozsądnych kosztach. U-Hawk kontynuuje dziedzictwo Black Hawka jako światowego lidera wśród śmigłowców użytkowych i otwiera nowe możliwości w ramach systemów bezzałogowych – powiedział Rich Benton, wiceprezes i dyrektor generalny Sikorsky.

Modyfikacje strukturalne i konwersję śmigłowca UH-60L w konfigurację bezzałogową U-Hawk prowadzi zespół Sikorsky Innovations. Pierwszy lot planowany jest na 2026 rok.

U-Hawk będzie w stanie transportować i obsługiwać bezzałogowe pojazdy naziemne, na przykład HDT Hunter Wolf 6×6 UGV lub przewozić do czterech kontenerów JMIC (obecnie dwa). Transportować pociski – na przykład pojemnik HIMARS z sześcioma rakietami lub dwa pociski Naval Strike Missile. Jego zasięg to 1.600 mil morskich lub 14 godzin na stacjonowaniu bez tankowania. Podobnie jak UH-60L, U-Hawk umożliwia załadunek boczny oraz podnoszenie ładunków zewnętrznych do 4.080 kg za pomocą haka.

Operator kontroluje U-Hawk z tabletu – od startu po lądowanie. Drzwi clamshell i rampa otwierają się automatycznie przy załadunku, a system MATRIX generuje plan lotu, wykorzystując sensory i algorytmy do bezpiecznej nawigacji. Usunięcie kokpitu, foteli i stanowisk załogi czyni U-Hawk pierwszym w pełni autonomicznym śmigłowcem użytkowym Black Hawk.

Black Hawk. fot. INFO FOTO FACTORY/Michał Moskalewicz

Black Hawk. fot. INFO FOTO FACTORY/Michał Moskalewicz

 

PGZ i i Rheinmetall będą wspólnie pracować nad nowymi wozami opancerzonymi

Polska Grupa Zbrojeniowa S.A. oraz Rheinmetall Landsysteme GmbH, spółka zależna Rheinmetall AG, podpisały 13 października 2025 roku porozumienie o współpracy dotyczące strategicznej kooperacji w zakresie wozów wsparcia dla polskich Sił Zbrojnych.

Porozumienie wpisuje się w szerszy kontekst modernizacji polskich Sił Zbrojnych oraz budowania europejskiej interoperacyjności w zakresie sprzętu wojskowego. Ma na celu utworzenie spółki joint venture w celu utworzenia Europejskiego Centrum Wozów Wsparcia. Jego celem będzie opracowanie opancerzonego wozu zabezpieczenia technicznego, opancerzonego wozu inżynieryjnego z funkcją rozminowywania oraz mostu towarzyszącego na podwoziu opancerzonym. Dzięki podpisanemu porozumieniu PGZ i Rheinmetall przyczyniają się do budowy ogólnoeuropejskiego potencjału obronnego. To kolejny krok w kierunku zwiększenia bezpieczeństwa i wzmocnienia obrony Europy, zwłaszcza w kontekście zagrożeń ze wschodu.

Europejskie Centrum Wozów Wsparcia ma powstać w Poznaniu, przy współudziale Wojskowych Zakładów Motoryzacyjnych, które mają doświadczenie między innymi w serwisowaniu czołgów Leopard 2. Porozumienie ma również na celu rozwój zdolności produkcyjnych w Polsce oraz stworzenie nowych możliwości eksportowych, wzmocnienie krajowego przemysłu obronnego, zwiększenie zdolności produkcyjnych i potencjału eksportowego, a także pogłębienie współpracy z niemieckim partnerem technologicznym.

– W ramach budowania globalnej marki PGZ stawiamy na dywersyfikację naszych zagranicznych kooperantów, a Rheinmetall to sprawdzony od lat partner, będący jednym z kluczowych przedsiębiorstw zbrojeniowych w Europie. Podpisane dziś porozumienie otwiera drogę do rozszerzenia naszej współpracy o kolejne rozwiązania, również te, które będziemy mogli proponować wspólnie na rynki zewnętrzne. Porozumienie, które inicjuje nową potencjalną współpracę, jest także istotne dla Wojskowych Zakładów Motoryzacyjnych w Poznaniu oraz być może dla poznańskiego „Ceglorza”. Daje szanse rozwoju biznesowego i jest dowodem na dywersyfikację produkcji w Grupie PGZ. Spółki zlokalizowane w Poznaniu są dla nas bardzo ważne – powiedział Adam Leszkiewicz, prezes zarządu PGZ S.A.

– Porozumienie symbolizuje nasze wzajemne zrozumienie, zbieżne cele i chęć ścisłej współpracy polegającej na wymianie wiedzy, wykorzystaniu naszych wspólnych atutów i odkrywaniu nowych możliwości – dodał dr Björn Bernhard, dyrektor zarządzający Rheinmetall Vehicle Systems Europe.

Rheinmetall to jeden z wiodących dostawców opancerzonych pojazdów gąsienicowych i kołowych, a także konstruktor opancerzonego wozu torującego Keiler NG. Firma posiada również znaczący udział technologiczny w rozwoju czołgu Leopard 2 A4. Ponadto Rheinmetall posiada bogate doświadczenie i wiedzę specjalistyczną w projektowaniu, produkcji i serwisowaniu pojazdów opancerzonych.

Lockheed Martin dostarczył samoloty F-35 do służby w Królewskich Siłach Powietrznych Belgii

Pierwszy samolot F-35A Lightning II przeznaczony dla Belgii dotarł 13 października 2025 roku do Bazy Lotniczej Florennes, dołączając do struktur operacyjnych belgijskiego lotnictwa wojskowego.

– Wspólnie z sojusznikami z NATO i Europy budujemy ścianę F-35 – tarczę ponad 700 samolotów zapewniającą bezpieczeństwo przestrzeni powietrznej Europy. Ta ściana nie jest symbolem agresji, lecz determinacji. Wyraźnie pokazuje, że europejskie niebo należy do tych, którzy bronią wolności, a nie do tych, którzy pragną ją zniszczyć – powiedział gen. Frederik Vansina, Szef Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Belgii.

F-35 dotarły do Belgii. fot. Lockheed Martin

F-35 dotarły do Belgii. fot. Lockheed Martin

 

F-35, sprawdzony bojowo myśliwiec, jest wyborem 20 państw sojuszniczych, w tym 13 w Europie, i operuje aktywnie w 16 służbach wojskowych, przy wsparciu ponad 1.900 dostawców na całym świecie. Program zapewnia stabilność, interoperacyjność i nieosiągalną wartość operacyjną, tworząc sieć zintegrowanego odstraszania, wzmacniając partnerstwa i wspierając sojuszniczą bazę przemysłową.

W Belgii, wliczając samolot dostarczony obecnie, odebrano 11 z planowanych 34 F-35A. Osiem maszyn stacjonuje na Luke Air Force Base w Arizonie, gdzie belgijscy piloci i personel techniczny przechodzą szkolenie. W lipcu Belgia ogłosiła zamiar zakupu dodatkowych 11 sztuk F-35A, co podniosłoby łączny stan floty do 45 samolotów.

W Raciborzu powstanie oddział Jelcza – na podwoziach produkowanych w dawnym Rafako będą montowane rakiety i radary

Premier Donald Tusk w Raciborskiej Fabryce Komponentów (RFK) ogłosił 14 października 2025 roku inwestycję ważną dla polskiego przemysłu zbrojeniowego. W halach dawnego Rafako ruszy produkcja pojazdów Jelcza, które będą wykorzystywane jako podwozia dla systemów rakietowych i radarowych, między innymi w ramach programu Narew. – To miejsce w jakimś sensie ratuje Jelcza, który powinien produkować więcej niż jest w stanie w tej chwili – podkreślił szef rządu.

Nowy oddział Jelcza w Raciborzu ma zatrudnić około 500 osób. RFK, utworzona przez Agencję Rozwoju Przemysłu, TF Silesia i Polimex Mostostal, przejęła aktywa Rafako po jego upadłości w 2024 roku. Włączenie RFK w łańcuch dostaw dla wojska zwiększy bezpieczeństwo i potencjał produkcyjny Polski. Inwestycja ma pobudzić gospodarkę Raciborza i uniezależnić ją od wahań rynku. Projekt wpisuje się w szerszy plan modernizacji Sił Zbrojnych RP oraz zwiększenia krajowej produkcji sprzętu wojskowego.

Współpraca z Jelczem i integracja z programem Narew pokazują rosnącą rolę polskich zakładów w systemie bezpieczeństwa narodowego. Program Narew to jeden z kluczowych projektów modernizacji polskiej obrony przeciwlotniczej, zakładający budowę systemów krótkiego zasięgu opartych na rakietach CAMM i radarach. Podwozia produkowane w Raciborzu mają pełnić rolę mobilnych platform dla tych systemów, zwiększając krajowy udział w produkcji komponentów systemu Narew. Dzięki temu skrócony zostanie łańcucha dostaw, co zwiększy niezależność od zagranicznych producentów.

Jelcz od lat produkuje wojskowe ciężarówki i podwozia, ale jego moce produkcyjne były ograniczone. Dzięki inwestycji w RFK zwiększy się skala produkcji, a to pozwoli realizować większe zamówienia dla wojska. Racibórz stanie się drugim filarem Jelcza, co zwiększy odporność na zakłócenia i otworzy możliwość eksportu – nowoczesne podwozia mogą być oferowane w ramach międzynarodowych kontraktów, zwłaszcza jeśli będą zintegrowane z systemami Narew. Inwestycja może przyczynić się do rozwoju kompetencji inżynieryjnych w regionie oraz zwiększenia zatrudnienia.

W polskim wojsku powstanie specjalna jednostka – to ma zagwarantować sukces

Podczas Forum Innowacyjności Sił Zbrojnych, które odbyło się 14 października 2025 roku w Wojskowej Akademii Technicznej w Warszawie, wiceszef MON Cezary Tomczyk zapowiedział, że w wojsku powstanie specjalna jednostka do testowania nowego sprzętu, w tym produkowanego przez polskich producentów. Nowa jednostka ma na celu usprawnienie procesu wdrażania innowacyjnych technologii do armii oraz ograniczenie biurokracji, która często blokuje krajowe firmy przed wejściem na rynek wojskowy.

Polska przeznacza obecnie rekordowe środki na obronność – około 200 miliardów złotych plus dodatkowe fundusze unijne, kluczowe więc jest, by te inwestycje wspierały rozwój krajowego przemysłu zbrojeniowego.

Nowa jednostka ma skrócić czas od pomysłu do praktycznego zastosowania w armii. To nie tylko szansa dla polskich firm zbrojeniowych, ale też sygnał, że wojsko stawia na elastyczność, innowacyjność i współpracę z sektorem cywilnym. Jeśli jednostka testowa będzie działać sprawnie, może stać się wzorem dla innych instytucji państwowych.

VIGO Photonics ogłosiły wzrost wyników finansowych za III kwartał 2025 roku

VIGO Photonics S.A., globalny technologiczny producent najbardziej zaawansowanych fotonicznych detektorów i modułów detekcyjnych średniej podczerwieni oraz materiałów półprzewodnikowych, ogłosił 15 października 2025 roku, że w III kwartale 2025 roku osiągnął 23,3 mln zł skonsolidowanych przychodów (+49% rok do roku), a łącznie po 9 miesiącach 2025 skonsolidowane przychody wyniosły 65,7 mln zł (+21% rok do roku).

Sprzedaż detektorów i modułów detekcyjnych w III kwartale 2025 wyniosła 20,7 mln zł (+50% rok do roku), a sprzedaż materiałów półprzewodnikowych 2,6 mln zł (+40% rok do roku). Sprzedaż detektorów i modułów detekcyjnych po 9 miesiącach wyniosła 60 mln zł (+24% rok do roku), a materiałów półprzewodnikowych 5,6 mln zł (-5% rok do roku).

Wartość pozyskanych zamówień (order intake) na koniec września 2025 roku wyniosła 85,4 mln zł (+55 % rok do roku). Łączny backlog (obejmujący kontrakty oraz backlog nowych zamówień) wyniósł na koniec września 50,5 mln zł i był dwukrotnie wyższy w ujęciu rok do roku.

– W III kwartale 2025 roku kontynuowane były pozytywne tendencje widoczne już w poprzednich kwartałach i sygnalizowane przez nas na początku roku, kiedy zapowiadaliśmy, że przychody w 2025 roku będą wyraźnie wyższe niż w poprzednim roku. Przychody segmentu przemysłowego zwiększyły się po 9 miesiącach 2025 roku o 22% rok do roku, a wojskowego o 7% rok do roku. Odbicie w zamówieniach od klientów z branży półprzewodnikowej jest kontynuowane. Zanotowaliśmy także wyraźny wzrost sprzedaży do klientów azjatyckich, głownie z Chin, między innymi dzięki kontraktowi „wolumenowemu” oraz rosnącej sprzedaży w segmencie nauka i medycyna. Pracujemy teraz nad kolejnymi kontraktami wolumenowymi. W całościowym pipeline widzimy kolejne znaczące zamówienia od polskich, europejskich i amerykańskich klientów na następne kwartały, a obecny backlog na koniec września jest dwukrotnie wyższy rok do roku – mówi Adam Piotrowski, prezes zarządu VIGO Photonics

W segmencie przemysłowym przychody III kwartału 2025 wyniosły 8,9 mln zł i wzrosły o 18% rok do roku, a po 9 miesiącach osiągnęły 27,5 mln zł (+22% rok do roku). W segmencie wojskowym sprzedaż w III kwartale wyniosła 6,1 mln zł (+52% rok do roku), natomiast po 9 miesiącach osiągnęła 17,5 mln zł (+7% rok do roku).

Sprzedaż w segmencie materiałów półprzewodnikowych wyniosła w III kwartale 2025 roku ok. 2,6 mln zł (+40% rok do roku), a po 9 miesiącach 5,6 mln zł (-4% rok do roku). W III kwartale spółka zanotowała wzrost sprzedaży segmentu w ujęciu kwartał do kwartału o ok. 0,6 mln zł – w poprzednich kwartałach sprzedaż w tym segmencie była ograniczona w związku z przestojem w dostawach podłoży InP (fosforek indu), spowodowany wprowadzeniem przez Chiny kontroli eksportu i oczekiwaniem na licencje eksportowe. Spółka obecnie posiada alternatywnych dostawców podłoży i nie przewiduje dalszych opóźnień w dostawach, niemniej ze względu na obecną politykę Chin dostępność podłoży InP na globalnym rynku jest ograniczona.

Wpływu na spółkę nie będą natomiast miały najnowsze ograniczenia eksportu metali ziem rzadkich wprowadzone przez Chiny na początku października 2025 roku, ponieważ metale objęte nowymi przepisami nie są wykorzystywane w produktach VIGO Photonics.

Udział aplikacji w strukturze przychodów w 9 miesiącach 2025 roku wynosił odpowiednio:

  • aplikacja przemysłowa 42%,
  • wojskowa 27%,
  • nauka i medycyna 9%,
  • transport 13,5%,
  • materiały półprzewodnikowe 8,5%.

 

W ujęciu geograficznym największym rynkiem zbytu dla VIGO pozostaje rynek europejski, mający w okresie I–III kwartału 2025 około 51% udział w łącznych przychodach. Sprzedaż na tym rynku obejmuje przede wszystkim detektory używane w przemyśle oraz w wojsku. Przychody z rynku europejskiego wyniosły po 9 miesiącach 33,8 mln zł i wzrosły o około 15% rok do roku.

Sprzedaż na rynku amerykańskim po 9 miesiącach 2025 roku wyniosła 7,8 mln zł (+14% rok do roku), stanowiąc około 12% całej sprzedaży VIGO. Największy udział w sprzedaży na tym rynku mają obecnie detektory do analizy gazów, a także detektory na potrzeby laboratoryjne.

Sprzedaż na rynku azjatyckim po 9 miesiącach 2025 wzrosła rok do roku o 74% do 12 mln zł. Na tę kwotę złożyły się przychody z segmentu przemysłowego (w tym kontrakt „wolumenowy” z Chin) oraz sprzedaż w segmencie naukowym (na potrzeby laboratoriów i uczelni). Sprzedaż na rynku polskim w okresie I–III kwartału 2025 wyniosła 11,9 mln zł (+8% rok do roku). Na krajowym rynku VIGO osiąga przede wszystkim przychody z kontraktów z sektorem wojskowym (Grupa PGZ).

ICEYE i IHI podpisują umowę na budowę konstelacji satelitów obserwacji Ziemi

ICEYE, globalny lider w operacjach satelitarnych wykorzystujących radary z syntetyczną aperturą (SAR) do obserwacji Ziemi, oraz IHI Corporation („IHI”), czołowa japońska firma branży lotniczej i obronnej – podpisały 16 października 2025 roku umowę na budowę konstelacji satelitów obserwacji Ziemi. Konstelacja ma być przeznaczona zarówno na potrzeby bezpieczeństwa, jak i do zastosowań cywilnych i komercyjnych.

Na mocy podpisanej umowy spółka IHI zamówiła cztery pierwsze satelity wraz z powiązanym systemem do pozyskiwania zobrazowań. Umowa przewiduje też prawo opcji, z możliwością dostawy kolejnych 20 satelitów w późniejszym terminie. Rozpoczęcie procesu rozmieszczania na orbicie pierwszych satelitów i stopniowe uruchamianie zdolności dostarczania danych planowane jest na kwiecień 2026 roku.

Umowa stanowi istotny krok w rozwoju partnerskich relacji obu podmiotów. Satelity ICEYE wykorzystują radary do tworzenia szczegółowych obrazów niezależnie od zachmurzenia czy pory dnia, co umożliwia nieprzerwane monitorowanie powierzchni Ziemi na potrzeby obronności, reagowania kryzysowego i zarządzania ochroną środowiska.

– ICEYE buduje partnerskie relacje z Japonią od 2018 roku. Są one ugruntowane na fundamencie wspólnych wartości i skoncentrowane na tworzeniu innowacyjnych rozwiązań. Porozumienie z IHI stanowi kolejny kamień milowy w procesie budowy naszego partnerstwa oraz wzajemnego wzmacniania bezpieczeństwa i odporności. Łącząc kompetencje inżynierskie firmy IHI z technologiami SAR firmy ICEYE, gwarantujemy suwerenny dostęp do krytycznych danych z obserwacji Ziemi. Tym samym wspieramy wiodącą rolę, jaką Japonia odgrywa w pozyskiwaniu danych wywiadowczych z kosmosu – stwierdził Rafał Modrzewski, CEO i współtwórca ICEYE.

fot. ICEYE i IHI

fot. ICEYE i IHI

 

– W IHI konsekwentnie dążymy do budowania bezpiecznego i stabilnego społeczeństwa, co stanowi trudne wyzwanie w dynamicznie zmieniającym się świecie. To przedsięwzięcie jest inwestycją w przyszłość naszej firmy. We współpracy z ICEYE podejmujemy wyzwanie tworzenia nowej wartości dzięki zaawansowanym technologiom satelitarnym. Budując konstelację satelitów obserwacji Ziemi chcemy odpowiadać nie tylko na potrzeby bezpieczeństwa narodowego i gospodarczego, ale również na szerokie spektrum wyzwań społecznych. Wykorzystując pełny potencjał produkcyjny Grupy IHI, będziemy tworzyć infrastrukturę, która stanie się niezbędnym aktywem dla społeczeństwa w najbliższej przyszłości –skomentował podpisanie porozumienia Hiroshi Ide, prezes i CEO IHI.

Dwa pierwsze satelity z czterech wysyłanych na orbitę w pierwszej transzy zostaną zmontowane i przetestowane w Japonii. Przygotowania w tym zakresie są już prowadzone wspólnie przez obie firmy. Po pomyślnym zakończeniu fazy demonstracyjnej, IHI planuje realizować zamówienia na kolejne 20 opcjonalnych satelitów etapami – od roku budżetowego 2026, do ukończenia całej konstelacji 24 satelitów do końca roku budżetowego 2029.

Umowa została podpisana w ramach wypełniania postanowień porozumienia o współpracy zawartego przez ICEYE i IHI w maju 2025 roku. Dotyczyło ono wspólnego rozwoju konstelacji oraz uruchomienia krajowej produkcji satelitów w Japonii. Ta współpraca opiera się na wspólnej wizji obu firm, zakładającej połączenie technologii i zdolności do szybkiego rozmieszczania satelitów SAR firmy ICEYE z doświadczeniem inżynieryjnym IHI, której celem jest wspieranie rozwoju japońskiego przemysłu produkcyjnego i kosmicznego.

Bezpieczeństwo wschodniej flanki NATO pozostaje priorytetem

W Brukseli, 15 października 2025 roku, odbyło się spotkanie ministrów obrony państw NATO, w którym uczestniczył wicepremier, minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz. Agenda spotkań w Brukseli obejmowała istotne kwestie dotyczące bezpieczeństwa europejskiego i transatlantyckiego.

Rozmowy dotyczyły operacji Eastern Sentry, której celem jest zapewnienie ochrony wschodniej flanki Sojuszu oraz dalszego wsparcia dla broniącej się przed rosyjską agresją Ukrainy. Poruszone zostały także kwestie inwestycji zbrojeniowych i programu SAFE, którego Polska jest największym beneficjentem – z udziałem prawie jednej trzeciej całkowitych środków.

Wśród omawianych zagadnień znalazły się także kwestie budowy „ściany dronowej” jako elementu ochrony granic i infrastruktury krytycznej oraz przeciwdziałanie zagrożeniom hybrydowym.

Pierwszy panel dotyczył zdolności odstraszania, strategii NATO, planów, ale też, co dla nas ważne, operacji Eastern Sentry ustanowionej na wniosek Polski po naruszeniach naszej przestrzeni powietrznej. Operacja ta powinna być nie tylko aktywnością, ale trwałym, bardzo dobrze zaplanowanym działaniem wieloetapowym, połączonym z Baltic Sentry. Te dwie operacje, które Polska zainicjowała, wpisują się w trwałą strategię NATO.

Druga kwestia dotyczyła wsparcia Ukrainy, a Polska jest państwem, które to wsparcie prowadzi od pierwszego dnia, kiedy konflikt na Ukrainie wybuchł. Zabezpiecza między innymi tak ważny dla Ukrainy transfer sprzętu i pomocy humanitarnej.

– Podczas spotkania z sekretarzem obrony USA, Pete’em Hegsethem, potwierdziliśmy sojusznicze zobowiązania pomiędzy Stanami Zjednoczonymi a Polską. Jeszcze raz chciałem przekazać podziękowania dla wszystkich naszych rodaków za ten wkład w obronność, za prawie 5% wydatków na zbrojenia, za bycie liderem, jak powiedział do mnie Pete Hegseth, obronności, liderem sojuszu w Europie, za nasze działania. Potwierdziliśmy relacje na najwyższym poziomie i rozmieszczenie amerykańskich żołnierzy w Polsce. Jesteśmy po wspólnych ćwiczeniach Żelazny Obrońca, w których udział brał ambasador Stanów Zjednoczonych przy NATO. Potwierdzona jest też stabilna obecność żołnierzy amerykańskich w Polsce – zaznaczył Kosiniak-Kamysz, szef MON.

Belgia i Holandia chcą wspólnie chronić swoje niebo – wybór padł na norweskie systemy rakietowe

Belgia i Holandia zawarły 15 października 2025 roku porozumienie o wspólnym zakupie norweskich systemów obrony powietrznej NASAMS za 2,5 mld euro. Dzięki współpracy z Holandią, która już posiada NASAM, Belgia ma szybciej uzyskać dostęp do nowoczesnych wyrzutni rakietowych i wzmocnić ochronę swojego nieba.

Jak poinformowały resorty obrony obu krajów, współpraca ma umożliwić Belgii szybsze pozyskanie nowoczesnych systemów przeciwlotniczych oraz zacieśnić współdziałanie w ramach NATO. System NASAMS zapewnia skuteczną ochronę przed zagrożeniami z powietrza, w tym dronami, samolotami i pociskami manewrującymi.

System NASAMS produkowany jest przez Kongsberg Defence & Aerospace i Raytheon. Wykorzystuje rakiety AMRAAM i może być zintegrowany z innymi systemami radarowymi. Używany jest między innymi przez USA, Norwegię, Hiszpanię, Finlandię i Ukrainę.

To strategiczny krok w kierunku zwiększenia bezpieczeństwa regionu Beneluksu i pokaz siły europejskiej współpracy obronnej. Wspólna logistyka i szkolenie, ujednolicenie systemów pozwala na lepszą koordynację działań, wspólne ćwiczenia i niższe koszty eksploatacji. Zakup wpisuje się w strategię zintegrowanej obrony powietrznej Sojuszu, zwiększając interoperacyjność sił zbrojnych obu krajów.

W obliczu rosnących zagrożeń ze strony dronów, pocisków manewrujących i agresywnych działań Rosji, państwa europejskie intensyfikują inwestycje w obronę powietrzną. Wspólny zakup NASAMS przez Belgię i Holandię to przykład pragmatycznej współpracy, która może stać się wzorem dla innych krajów regionu.

Pierwszy kraj NATO ma umowę na bezzałogowe myśliwce z USA

Niderlandzkie (Holenderskie) ministerstwo obrony poinformowało 16 października 2025 roku o podpisaniu z amerykańską armią porozumienia o współpracy przy rozwoju bezzałogowych myśliwców bojowych, które mają wspierać pilotów F-35 w niebezpiecznych misjach. To pierwsze takie porozumienie w ramach NATO wpisujące się w szerszy trend modernizacji sił zbrojnych NATO, w którym coraz większy nacisk kładzie się na autonomiczne systemy, sztuczną inteligencję i współdziałanie człowieka z maszyną. Holandia, jako jeden z liderów technologicznych w Europie, odgrywa tu pionierską rolę.

Nowe bezzałogowe samoloty mają w przyszłości towarzyszyć holenderskim F-35 jako tak zwani lojalni skrzydłowi, zmniejszając ryzyko dla załogowych maszyn. Drony, pozbawione kokpitu, wyposażone zostaną w zaawansowane komputery pokładowe i będą wykonywać zadania zlecane przez pilotów, takie jak zakłócanie radarów przeciwnika, obserwacja terenu, precyzyjne bombardowania czy zestrzeliwanie wrogich maszyn po uzyskaniu zgody operatora.

Wyposażone w sztuczną inteligencję, będą zdolne do samodzielnego podejmowania decyzji w dynamicznych warunkach pola walki. Możliwość dostosowania do różnych misji – od zwiadu po atak elektroniczny czy fizyczny. Konstrukcja stealth – o niskiej wykrywalności radarowej – pozwoli operować w przestrzeni wroga bez ujawnienia pozycji. Drony będą wysyłane w pierwszej kolejności do stref silnie bronionych, by zbadać sytuację lub zaatakować cele, zanim wkroczą załogowe F-35. W czasie rzeczywistym będą przekazywały dane pilotom F-35, zwiększając świadomość sytuacyjną.

Porozumienie to jest pierwszym tego typu w ramach NATO i może wyznaczyć kierunek dla przyszłych wspólnych programów obronnych. Pokazuje też, że sojusz stawia na innowacje i integrację nowoczesnych technologii w działaniach operacyjnych.

Przełom dotyczący finansowania przemysłu zbrojeniowego w Unii Europejskiej – Polska może być zadowolona

Duńska prezydencja w imieniu stolic Unii Europejskiej i negocjatorzy z Parlamentu Europejskiego porozumieli się 16 października 2025 roku w sprawie rozporządzenia dotyczącego finansowania projektów przemysłu zbrojeniowego. Na Europejski Program Przemysłu Obronnego (EDIP) w samym rozporządzeniu zapisano stosunkowo niewielką kwotę, bo 1,5 mld euro na lata 2025–2027, z możliwością znacznego zwiększenia w kolejnych perspektywach finansowych. To jednak ważne wsparcie dla krajów członkowskich UE, krajów stowarzyszonych oraz Ukrainy w rozwoju zdolności obronnych. EDIP ma być wzorem dla kolejnych programów unijnego wsparcia w sektorze obronnym.

Odrzucono poprawkę Parlamentu Europejskiego, która przewidywała ograniczenie udziału komponentów z krajów trzecich, co jest korzystne dla polskiego przemysłu, który często korzysta z takich elementów. Dzięki większej elastyczności Polska będzie mogła nadal współpracować z partnerami spoza UE przy realizacji projektów zbrojeniowych.

To porozumienie może znacząco wpłynąć na rozwój europejskiego przemysłu obronnego i zwiększyć konkurencyjność firm z Polski, które będą mogły ubiegać się o finansowanie projektów badawczo-rozwojowych, produkcyjnych i modernizacyjnych w sektorze obronnym.

Rozporządzenie promuje konsorcja międzynarodowe, co oznacza, że polskie firmy mogą łączyć siły z partnerami z innych krajów UE, dzięki czemu zwiększą swoje szanse na pozyskanie środków. Możliwość udziału w projektach z Ukrainą może otworzyć nowe rynki i wspierać odbudowę jej sektora obronnego.

Firmy z USA i Ukrainy stworzyły dron o zasięgu 1.600 km wykorzystujący sztuczną inteligencję

Ukraiński portal militarny Defence Express przekazał 16 października 2025 roku, że firmy z USA i Ukrainy stworzyły bezzałogowy statek powietrzny o zasięgu lotu 1.600 kilometrów wykorzystujący sztuczną inteligencję, który będzie produkowany w Ukrainie, Stanach Zjednoczonych i Niemczech.

Producent oprogramowania dla dronów Auterion w USA poinformował o pomyślnym zakończeniu projektu Artemis, którego celem było stworzenie dalekosiężnego drona-kamikadze Artemis ALM-20, znanego również jako Deepstrike, o zasięgu lotu 1.600 kilometrów, wadze głowicy bojowej 45 kilogramów i naprowadzaniu wizualnym za pomocą algorytmów sztucznej inteligencji (AI). Zastosowany silnik spalinowy zwiększy zasięg w porównaniu do typowych dronów elektrycznych.

Projekt Artemis ma na celu zwiększenie zdolności bojowych poprzez autonomiczne systemy naprowadzania i daleki zasięg, co może znacząco wpłynąć na taktykę użycia dronów na współczesnym polu walki. Projekt ten pokazuje rosnącą rolę Ukrainy jako centrum innowacji wojskowych, a także coraz silniejszą współpracę transatlantycką w zakresie technologii obronnych.

Babcock inwestuje w budowanie kompetencji polskich studentów

Babcock International Group (Babcock), firma z branży zbrojeniowej, poinformowała 17 października 2025 roku o zamierza zwiększenia naboru studentów z Polski w ramach programu dla absolwentów lokalnych uniwersytetów – Babcock Polska Graduate Program, który został uruchomiony w 2024 roku. Firma zatrudnia już w Polsce dwóch pełnoetatowych absolwentów inżynierii, którzy są obecnie na ostatnim roku dwuletniego programu. Babcock planuje dalej inwestować w budowanie kompetencji młodych talentów poprzez zatrudnienie kolejnych dwóch absolwentów.

Nowi absolwenci będą uczestniczyć w tym samym programie i odbędą staże na różnych stanowiskach w ramach programu budowy fregaty Miecznik oraz innych aktywności firmy Babcock w sektorze morskim w Polsce oraz w Wielkiej Brytanii. Dodatkowo, w ramach trwającej współpracy z Akademią Marynarki Wojennej w Gdyni, w przyszłym roku dołączy kolejny stażysta. Współpracując z pracownikami Babcock i partnerami z łańcucha dostaw, osoba ta będzie miała okazję rozwinąć swoje umiejętności i wiedzę na temat globalnego przemysłu zbrojeniowego w zakładach Babcock w Rosyth.

– Wspieramy rozwój nowoczesnej, wykwalifikowanej kadry w Polsce współpracując z naszymi partnerami akademickimi, oferujemy zróżnicowane doświadczenie zawodowe oraz ciekawe ścieżki kariery w naszej firmie. Z niecierpliwością czekamy na powitanie nowych absolwentów i praktykantów na pokładzie – powiedziała Ewa Kittel-Prejs, dyrektor krajowy Babcock Polska.

Oba programy dają dowód globalnego zaangażowania firmy Babcock w szeroko rozumiane inwestycje w młode talenty oraz w rozwój umiejętności pracowników w Polsce. Nowi pracownicy dołączą do istniejącego zespołu Babcock Polska, który działa między bazami Babcock w Gdyni i Warszawie. Firma ma ugruntowaną pozycję w Polsce, współpracując ściśle z konsorcjum PGZ-Miecznik jako dostawca projektu platformy i partner technologiczny w polskim programie budowy okrętów Miecznik, opartym na platformie Arrowhead 140 firmy Babcock.

Oprócz programu naboru absolwentów znanego jako Babcock Polska Graduate Programme oraz programu staży prowadzonego przy współpracy z Akademią Marynarki Wojennej, Babcock wprowadził również w Polsce międzynarodowy programu wymiany praktyk zawodowych, który został uruchomiony w 2023 roku we współpracy z PGZ Stocznia Wojenna i zapewnia polskim uczestnikom możliwość odbycia praktyk w zakładach Babcock w Rosyth w Szkocji. W zeszłym roku studenci CKZiU nr 1 w Gdyni i Forth Valley College w Szkocji mieli okazję wymienić się doświadczeniami w ramach programu.

Więcej na ten temat – zob. też:

 

Zatrzymać wojnę, tylko kto trzyma hamulec – Ukraina czeka, świat patrzy, Moskwa decyduje

Donald Trump ogłosił 16 października 2025 roku, że planuje spotkanie z Władimirem Putinem w Budapeszcie. W rozmowie z dziennikarzami powiedział, że będzie to spotkanie tylko jego i Putina, ale będziemy mieli prezydenta Zełenskiego w odwodzie. Trump pochwalił Viktora Orbána jako lidera, którego lubi i wskazał Węgry jako miejsce rozmów ze względu na bezpieczeństwo i neutralność.

Jak powiedział Orban, przygotowania do spotkania idą pełną parą. Dzień później, 17 października 2025 roku, do Waszyngtonu przyleciał prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski i spotkał się z Donaldem Trumpem w Białym Domu. Tematami rozmów były między innymi: sankcje wobec Rosji, dostawy broni dalekiego zasięgu dla Ukrainy (w tym pocisków Tomahawk), obrona przeciwlotnicza i sytuacja na froncie. Trump określił Zełenskiego jako bardzo silnego przywódcę i podkreślił, że dobrze się z nim dogaduje. Jak jednak podały media, Trump naciskał na Zełenskiego, by zatrzymać się tam, gdzie są i zawrzeć porozumienie z Rosją.

Płonne też, jak na razie, okazały się nadzieje Zełenskiego na konkretne zobowiązania dotyczące oczekiwanych gwarancji wsparcia militarnego. Spotkanie w tej sprawie zakończyło się bez przełomu. Trump wyraził wątpliwości co do przekazania Ukrainie pocisków Tomahawk, mimo że Zełenski podkreślał ich strategiczne znaczenie. Po raz kolejny okazało się, że USA naciskają na zakończenie wojny, ale stanowisko Ukrainy pozostaje twarde: pokój zależy od decyzji Rosji. Jak powtarza prezydent Ukrainy, to Moskwa jest stroną agresywną, która rozpoczęła wojnę i nadal kontroluje jej eskalację.

Ukraina nie ma możliwości zakończenia konfliktu jednostronnie. To Rosja musi podjąć decyzję o wycofaniu wojsk, zaprzestaniu ostrzałów i zakończeniu okupacji. Według Zełenskiego potrzebny jest trwały pokój, a nie tylko chwilowe zawieszenie broni, które Rosja może złamać w dowolnym momencie. Do tego Rosja przetrzymuje tysiące obywateli Ukrainy, w tym jeńców wojennych, więźniów cywilnych i dzieci, których uwolnienie zależy wyłącznie od decyzji Moskwy. Ukraina jest gotowa do rozmów, ale to Rosja musi wykonać pierwszy krok, czyli zakończyć agresję, uznać suwerenność Ukrainy i zgodzić się na warunki trwałego pokoju.

Rosja z kolei twierdzi, że Zełenski nie ma prawa podpisywać porozumień pokojowych, bo jego kadencja formalnie wygasła. To pokazuje, że Moskwa znalazła kolejny pretekst i nie uznaje obecnych władz Ukrainy jako partnera do rozmów, co blokuje proces pokojowy.

Wojna zbliża się do końca czwartego roku trwania i nadal nie wiadomo, kiedy i w jaki sposób się zakończy. Eksperci z Instytutu Badań nad Wojną (ISW), Bloomberg, Prism Foreign Policy Council oraz komentatorzy europejscy jako najbardziej realistyczny z wariantów – z których każdy niesie inne konsekwencje dla Ukrainy, Rosji i świata – wskazują ten, w którym Rosja zgodzi się na zawieszenie broni i rozmowy pokojowe, ale tylko pod warunkiem uznania przez Ukrainę utraty części terytoriów (na przykład Donbasu i Krymu). Do tego Ukraina otrzyma gwarancje bezpieczeństwa, na przykład ścieżkę do NATO lub UE. Być może właśnie dlatego ostatnio Donald Trump stwierdził, że konflikt powinien zostać zamrożony na obecnych liniach frontu i obie strony powinny wrócić do swoich rodzin. Tyle, że takie rozwiązanie może być tylko pauzą przed kolejną ofensywą. Społeczeństwo ukraińskie może nie zaakceptować takiego kompromisu.

Jak ostrzega Carl Bildt, były premier Szwecji, byłby to koszmar dla Kijowa i sygnał dla agresorów na świecie.

Inny scenariusz zakłada, że Rosja zatrzymuje działania ofensywne, ale nie wycofuje się z okupowanych terenów, a Ukraina nie uznaje strat terytorialnych, ale nie prowadzi aktywnych działań zbrojnych. Ukraina pozostaje poza NATO, a Rosja utrzymuje wpływy w regionie.

Najmniej prawdopodobne wydaje się porozumienie pokojowe, według którego Rosja decyduje się na całkowite wycofanie wojsk i uznanie suwerenności Ukrainy, która odzyskuje kontrolę nad granicami, a Rosja otrzymuje gwarancje bezpieczeństwa i zniesienia sankcji.

Jedno już dziś jest pewne. To nie Trump, ale decyzje Moskwy będą decydujące dla zakończenia wojny. Ukraina nie może jednostronnie zakończyć konfliktu, a każdy scenariusz niesie inne ryzyka dla Ukrainy, Rosji, Europy i świata. To właśnie przekonanie i brak zdecydowanej reakcji USA może zachęcić Moskwę do eskalacji konfliktu.

Advanced Protection Systems inwestuje w nowe kadry

Advanced Protection Systems (APS) ogłosił 17 października 2025 roku, że na Wydziale Elektroniki, Telekomunikacji i Informatyki Politechniki Gdańskiej otwarto Laboratorium Systemów Radarowych, powstałe we współpracy z APS.

– To dla nas projekt szczególny – nie tylko ze względu na zaawansowane technologicznie radary i systemy antydronowe, w całości naszego projektu i produkcji, a których dane zasilą zajęcia dla studentów, ale także ze względu na osobisty wymiar tej inicjatywy – mówią założyciele APS, Maciej Klemm i Radosław Piesiewicz, którzy są absolwentami Politechniki Gdańskiej i którzy tu między innymi zdobywali wiedzę, która dziś pozwala im tworzyć systemy antydronowe chroniące kluczowe obiekty w Polsce i na świecie. – Powrót na uczelnię, już w roli partnera technologicznego i fundatora sprzętu, traktujemy więc jako swoisty obowiązek i przywilej.

W świecie rosnących zagrożeń, inwestowanie w lokalną edukację inżynierską to inwestycja w bezpieczeństwo narodowe. Wspólnie z Politechniką Gdańską APS chce kształcić specjalistów, którzy będą gotowi na wyzwania przyszłości – zarówno w obszarze obronności, jak i w innych sektorach nowoczesnej gospodarki.

Dzięki tej współpracy:

– studenci będą pracować na rzeczywistych danych radarowych, a nie tylko modelach,

– uczelnia zyska dostęp do zaawansowanej aparatury pomiarowej oraz sprzętu komputerowego, który posłuży do realizacji zajęć laboratoryjnych i projektów studenckich,

– powstaną nowe możliwości badań, prac magisterskich i doktorskich,
kompetencje zdobywane w laboratorium znajdą zastosowanie nie tylko w radiolokacji, ale także w komunikacji, automatyce i analizie danych.

Cieszymy się, że jako trójmiejska firma z polskim kapitałem, możemy wspierać rozwój krajowej myśli technologicznej. Tu, gdzie zaczęła się nasza historia.

Pokój w Gazie według prezydenta USA – zawieszenie broni to pierwszy krok, ale czy będą kolejne?

Dnia 19 października 2025 roku upłynął tydzień od 13 października 2025 roku, który miał ogromne znaczenie dyplomatyczne i symboliczne dla Bliskiego Wschodu. Prezydent USA Donald Trump przyleciał do Izraela, gdzie powitali go prezydent Icchak Hercog i premier Benjamin Netanjahu. Trump wygłosił przemówienie w Knesecie, spotkał się z rodzinami zakładników i zapowiedział dalsze działania pokojowe. Choć nie odwiedził fizycznie Strefy Gazy, jego obecność miała bezpośredni wpływ na tamtejsze wydarzenia.

Przypomnijmy, że w nocy z 8 na 9 października 2025 roku ogłoszono przełomowe porozumienie pomiędzy Izraelem a Hamasem, które może zapoczątkować nowy etap w historii Bliskiego Wschodu. Prezydent USA Donald Trump poinformował, że obie strony zatwierdziły pierwszy etap jego 21-punktowego planu pokojowego, opracowany we współpracy z Katarem, Egiptem i Turcją, które pośredniczyły w negocjacjach. Porozumienie, w zawarciu którego Donald Trump odegrał kluczową rolę jako inicjator i mediator, zakłada zawieszenie broni w Strefie Gazy, uwolnienie izraelskich zakładników przetrzymywanych przez Hamas oraz częściowe wycofanie wojsk izraelskich na uzgodnione wcześniej pozycje. Trump ogłosił sukces na platformie Truth Social, pisząc „To wielki dzień dla świata arabskiego i muzułmańskiego, Izraela, wszystkich otaczających go państw oraz Stanów Zjednoczonych Ameryki”. Kiedy Trump wylądował w Izraelu Hamas wypuścił wszystkich żyjących zakładników. W zamian Izrael zaczął zwalniać 2.000 palestyńskich więźniów, a około 1,5 mln Palestyńczyków, mieszkańców Strefy Gazy, zaczęło wracać do ruin swoich miast. Porozumienie Izrael-Hamas to niewątpliwie historyczny moment, który może otworzyć drzwi do nowej architektury bezpieczeństwa na Bliskim Wschodzie. Może jednak dziwić, że zawarcie wspólnej deklaracji – dokumentu określanego jako „Trump Declaration for Enduring Peace and Prosperity” („Deklaracja Trumpa o Trwałym Pokoju i Dobrobycie”) – pomiędzy Stanami Zjednoczonymi, Egiptem, Katarem i Turcją zostało zawarte z pominięciem Izraela, Hamasu i przedstawicielami państwa palestyńskiego.

Niestety efektem tego jest fakt, że przez miniony tydzień dochodziło na terenie Gazy do walk, nie ma też jak dotąd informacji, by Hamas zdał broń, co miał zrobić w ciągu 72 godzin od wejścia w życie porozumienia. Wciąż też nie wiadomo czy i w jaki sposób dojdzie do rozbrojenia Hamasu. Kto miałby nadzorować to rozbrojenie oraz jaką broń i komu (mówi się o Egipcie) miałby zdać Hamas. Na razie korzystając z rozejmu, Hamas rozstrzeliwuje publicznie na ulicach tych Palestyńczyków, którzy mieli współpracować z Izraelem, co znaczy, że ani myśli oddać politycznej władzy w Strefie Gazy.

Zresztą już ogłoszono, że Hamas nie odda broni ręcznej. To rodzi obawy, że droga do trwałego pokoju będzie długa i wymagająca. Porozumienie jest dopiero pierwszym krokiem w kierunku trwałego pokoju. Kolejne będą wymagały dalszych ustępstw i gwarancji. Nie będzie to łatwe, bo jak podkreślają analitycy zajmujący się geopolityką tego rejonu, zaufanie między stronami jest kruche. Trwałe zaś zawieszenie broni wymaga odbudowy zaufania społecznego. Takich „czarnych łabędzi”, które nie najlepiej wróżą zawarciu układu pokojowego jest o wiele więcej. Hamas nie wyda też ciał zabitych zakładników, czego domaga się Izrael, bo jak twierdzi, leżą pod tonami gruzu i są nie do wydobycia.

Na uznaniowości, jak większość zresztą punktów pokojowego planu Trumpa, oparty jest też zapis dotyczący wycofania wojsk izraelskich z Gazy. Jeśli z jakichś względów Izrael zdecyduje się na przerwanie zawieszenia broni, to bez trudu znajdzie do tego wiele pretekstów.

Bardzo nieostre, zdaniem specjalistów, są też warunki dotyczące reformy palestyńskich władz. Do tego stopnia, że nawet Trump nie będzie w stanie tego skutecznie wyegzekwować. W marcu zawieszenie broni, wynegocjowane również przez Trumpa, zostało przez Izrael zerwane. I co? Wówczas Trump ogłosił swój plan zbudowania palestyńskiej Riwiery w Gazie. Trudno też uznać za pewne, że obecne porozumienie Trump gwarantuje swoim autorytetem. Dlatego nie brak komentarzy, że cały plan pokojowy Trumpa, który został zmodyfikowany przez premiera Benjamina Netanjahu, ma jedynie wzmocnić wizerunek Trumpa jako skutecznego arbitra pokoju na arenie międzynarodowej i zagwarantować mu nagrodę Nobla w przyszłym roku.

Dlatego wciąż jeszcze za wcześnie, aby mówić o pokoju. Pozostaje oczywiście radość z uwolnienia zakładników izraelskich i palestyńskich i faktu, że przez chwilę przestały spadać w tym regionie bomby.

Sektor Obronny
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.