Kalendarium wydarzeń Sektora Obronnego (9 grudnia 2024 – 15 grudnia 2024)

FlyEye Dla Malezji. Fot. Grupa WB

Polska nie wyśle swoich wojsk do Ukrainy – wzięła też na siebie ciężar ochrony granicy NATO

Prezydent Francji Emmanuel Macron był 12 grudnia 2024 r. z krótką wizytą w Warszawie, gdzie spotkał się z prezydentem Andrzejem Dudą i premierem Donaldem Tuskiem. Obserwatorzy we Francji podkreślają, że wizyta Macrona z jednej strony ma zacieśnić współpracę z Polską w kontekście rozmów o porozumieniu między innymi w sprawie wspólnej budowy małych elektrowni jądrowych i wspólnego stanowiska naszych państw w sprawie umowy o wolnym handlu pomiędzy Unią Europejską i blokiem państw Ameryki Południowej Mercosur. Z drugiej prezydent Francji poruszył temat możliwego wysłania stabilizacyjnych sił pokojowych do Ukrainy. Zdaniem francuskich komentatorów, Unia Europejska musi zrobić wszystko, by Donald Trump nie został ze wszystkimi kartami w ręku i by państwa Europy miały liczący się głos w kwestii przyszłości Ukrainy.

W sprawie ewentualnego wysłania polskich wojsk do pilnowania strefy buforowej w Ukrainie Emmanuel Macron usłyszał w Polsce stanowcze nie.

– Chcę przeciąć spekulacje na temat potencjalnej obecności wojsk tego czy innego kraju w Ukrainie po osiągnięciu rozejmu lub pokoju. Na razie nie planujemy takich działań. Decyzje dotyczące polskich działań będą zapadały w Warszawie i tylko w Warszawie – powiedział Donald Tusk po spotkaniu z Macronem. Dodał, że będziemy współpracowali z Francją – i nie tylko – nad rozwiązaniami, które przede wszystkim zabezpieczą Europę, a także Ukrainę, przed wznowieniem konfliktu, jeśli uda się osiągnąć porozumienie co do rozejmu i ewentualnie pokoju. Wskazał też, że inne państwa muszą uświadomić sobie, że Polska wzięła też na siebie ciężar ochrony granicy NATO.

Sekretarz generalny NATO Mark Rutte wezwał do przełączenia się na tryb wojenny

Sekretarz generalny NATO Mark Rutte ostrzegł przed zagrożeniami, przed którymi staje Europa i NATO i wzywał 12 grudnia 2024 r., podczas konferencji zorganizowanej przez think tank Carnegie Europe Rutte, do przełączenia się państw europejskich na tryb wojenny i zwiększenia produkcji oraz wydatków na obronność.

– Nie jesteśmy gotowi na to, co nas czeka za cztery do pięciu lat – powiedział Rutte.

Rutte podkreślił, że zagrożenie ze strony Rosji jest długoterminowe, wskazując na jej przygotowania do długotrwałej konfrontacji zarówno z Ukrainą, jak i z NATO. Zwrócił uwagę na rosnące wydatki wojskowe Rosji, które w 2025 roku mają sięgnąć 7–8% PKB, co stanowi najwyższy poziom od czasów zimnej wojny. Rosyjskie fabryki zbrojeniowe produkują sprzęt wojenny przez całą dobę, a Rosja odbudowuje swoje siły znacznie szybciej.

Oprócz zagrożenia ze strony Rosji, sekretarz generalny NATO zwrócił także uwagę na ambicje Chin, które zwiększają swoje siły, w tym broń nuklearną. Pekin planuje zwiększyć liczbę swoich głowic nuklearnych z 200 w 2020 roku do ponad 1.000 w 2030 roku.

Chociaż sekretarz generalny NATO zapewnił, że nie ma bezpośredniego zagrożenia militarnego dla 32 członków Sojuszu, to jednak wyraził zaniepokojenie przyszłością.

Podkreślił też potrzebę zwiększenia produkcji zbrojeniowej, ponieważ europejski przemysł obronny został osłabiony przez dekady niedoinwestowania. W odniesieniu do wydatków na obronność Rutte zauważył, że są obecnie wyższe niż dekadę temu, ale nadal znacznie niższe niż w czasach zimnej wojny.

– Jeśli teraz nie wydamy więcej razem, aby zapobiec wojnie, później zapłacimy znacznie, znacznie, znacznie wyższą cenę, aby ją stoczyć – powiedział Rutte.

APS w TOP 10 najszybciej rozwijających się spółek technologicznych w Europie Środkowej

Advanced Protection Systems (APS) zostało wyróżnione w tegorocznym rankingu Deloitte Technology Fast 50 Central Europe 2024, którego wyniki właśnie ogłoszono. APS znalazł się w Top 10. W rankingu doceniono nieustającą dbałość o innowacje, doskonałość i rozwój w szybko zmieniającym się świecie technologii.

– Jesteśmy szczególnie dumni, że możemy być częścią elitarnej grupy polskich firm, które wyznaczają nowe standardy na dynamicznie rozwijających się rynkach globalnych – podkreśla Jacek Duliński, dyrektor marketingu w APS. – Sektor technologii w Polsce rośnie w imponującym tempie, a to wyróżnienie potwierdza, że nasze innowacyjne rozwiązania ochrony przestrzeni powietrznej nie tylko odpowiadają na potrzeby dzisiejszego rynku, ale także kształtują jego przyszłość.

Każda spółka ubiegająca się o kwalifikację do kategorii głównej konkursu Deloitte Technology Fast 50 Central Europe musi istnieć od przynajmniej czterech lat – uczestnikiem konkursu mogą być podmioty założone przed 31 grudnia 2019 r., posiadać własność intelektualną lub technologię sprzedawaną klientom w produktach stanowiących większość przychodów operacyjnych firmy, osiągać określone przychody ninimalne i mieć siedzibę w jednym z następujących państw: Albania, Bułgaria, Bośnia i Hercegowina, Chorwacja, Czechy, Estonia, Węgry, Kosowo, Łotwa, Litwa, Macedonia Północna, Mołdawia, Czarnogóra, Polska, Rumunia, Serbia, Słowacja, Słowenia lub Ukraina (zob. pełne wyniki rankingu Deloitte Technology Fast 50 Central Europe 2024).

VIGO Photonics „Diamentem Innowacji” 2024 roku

Firma VIGO Photonics – światowy lider na rynku detektorów podczerwieni – została uznana za „Innowacyjną Firmę Roku” podczas tegorocznej gali „Diamenty Innowacji 2024”, która była częścią 12. edycji Executive Innovation Forum i odbyła się w hotelu The Westin Warsaw.

Wydarzenie zgromadziło kluczowych przedstawicieli biznesu z organizacji, które rozwijają i skutecznie wdrażają nowe technologie i innowacje.

– Tytuł „Innowacyjnej Firmy Roku” dla VIGO Photonics jest kolejnym potwierdzeniem, że nasze działania na rzecz rozwoju innowacyjnych technologii są dostrzegane i doceniane na polskim rynku – powiedział Adam Piotrowski, prezes VIGO Photonics, który odbierał statuetkę. Wyróżnienie to zadedykował wszystkim nauczycielom i trenerom, którzy z prawdziwą pasją dzielą się ideą nauki, przyczyniając się tym samym do tworzenia innowacyjnych rozwiązań i technologii.

„Diamenty Innowacji” to statuetki, których celem jest wyróżnienie najlepszych firm, wybitnych menedżerów i liderów biznesu, którzy wdrażają nowe technologie i innowacje. Laureaci muszą wyróżniać się również zaangażowaniem w rozwój gospodarczy kraju oraz szczególną dbałością o najwyższe standardy przywództwa. Gala „Diamentów Innowacji” organizowana jest przez Executive Club.

Aktywne systemy ochrony pojazdów Trophy dla niemieckich czołgów Leopard

Spółka EuroTrophy GmbH otrzymała zamówienie od KNDS Deutschland na dostawy zestawów aktywnego systemu ochrony pojazdów Trophy HV na potrzeby 123 niemieckich czołgów Leopard 2A8. Liczba użytkowników takich rozwiązań rośnie. Nie ma wśród nich jednak Polski (na temat ofert firmy Rafael dla polskiej armii polecamy wywiad z Igalem Halemskim).

Kontrakt obejmuje również początkowe pakiety części zamiennych i usługi – po to, by pomyślnie zintegrować je z łańcuchem technicznym, operacyjnym i logistycznym wojsk lądowych Republiki Federalnej Niemiec. To już drugie duże zamówienie dla EuroTrophy w ciągu ostatnich 12 miesięcy – po wyborze norweskich wojsk lądowych systemu Trophy HV dla przyszłych Leopardów 2A8NO (więcej na temat APS TROPHY można zobaczyć w rozmowie z Ehudem (Udi) Nirem).

– Jesteśmy przekonani, że Trophy będzie pierwszym wyborem dla wielu innych użytkowników NATO i Europy, którzy chcą wyposażyć swe floty czołgów i bojowych wozów piechoty w europejski system aktywnej ochrony – podkreślił dr Thomas Kauffmann, przewodniczący rady nadzorczej EuroTrophy.

Trophy Dla Bundeswehry. Fot. Rafael ADS

Trophy dla Bundeswehry. fot. Rafael ADS

 

Bardzo prawdopodobne, że kolejnymi użytkownikami tych systemów będą także Czechy (56 egz.), Królestwo Niderlandów (46 egz. z opcją na 6 kolejnych), Litwa (54 egz.) i Chorwacja (ok. 50 egz.). Systemy te już trafiły do amerykańskich Abramsów i modernizowanych brytyjskich Challengerów 3.

Na koniec kilka informacji o tym, co może taki system ochrony aktywnej jak Trophy HV. To system typu „hard kill”, czyli neutralizujący zagrożenia kinetycznie przez zniszczenie nadlatujących pocisków. Składa się z czterech radiolokatorów Elta EL/M-2133 WindGuard pracujących w pasmach Fi G. System wykrywa zagrożenia wokół chronionego pojazdu oraz wyrzutni dwóch efektorów MEFP (Multiple Explosively Formed Penetrator), układów sterowania i oprogramowania i skutecznie je neutralizuje.

Może niszczyć przeciwpancerne pociski kierowane wystrzeliwane z granatników przeciwpancernych i innego rodzaju wyrzutni PPK, jak najnowszy rosyjski 9M133 Kornet, a teraz również bezzałogowe statki powietrzne, zwiększając w ten sposób przeżywalność załóg pojazdów opancerzonych na polu walki.

Podczas waszyngtońskiej wystawy AUSA 2024 Rafael, izraelski producent tych systemów, ogłosił, że system Trophy może również zwalczać powietrzne bezzałogowce. System jest cały czas modernizowany, aby mógł reagować na coraz to nowe zagrożenia, zarówno jeśli chodzi o broń przeciwpancerną, jak i drony.

Polskie drony z Grupy WB poleciały do Malezji

Jak poinformował 12 grudnia 2024 r. prezes zarządu Grupy WB, Piotr Wojciechowski – Grupa WB dostarczyła pierwszą partię bezzałogowych systemów powietrznych FlyEye do Malezji. Polska konstrukcja, zaprojektowana przez Flytronic – gliwicką spółkę Grupy WB – należy do najbardziej zaawansowanych bezzałogowców w swojej klasie. Malezyjscy żołnierze zostali też przeszkoleni w obsłudze bezzałogowców na obiektach treningowych zlokalizowanych na Śląsku.

Bezzałogowe systemy powietrzne FlyEye dostarczane są do sił zbrojnych od blisko 15 lat. Pierwszym użytkownikiem na świecie były polskie Wojska Specjalne, które nadal korzystają w dużej liczbie z platform rozpoznawczych zaprojektowanych przez gliwickie przedsiębiorstwo Flytronic.

Dwunastokilogramowe systemy FlyEye wykorzystywane są przez Wojsko Polskie, w tym Wojska Obrony Terytorialnej, a także siły zbrojne i służby mundurowe kilku państw. Od 2015 roku bezzałogowce rodziny FlyEye dostarczane są ukraińskim siłom zbrojnym. Polskie konstrukcje doskonale sprawdziły się w najtrudniejszych warunkach – podczas konfliktu o wysokiej intensywności. Charakteryzują się jednym z najwyższych wskaźników przeżywalności ze wszystkich używanych w wojnie w Ukrainie systemów bezzałogowych.

FlyEye Dla Malezji. Fot. Grupa WB

FlyEye dla Malezji. fot. Grupa WB

 

W skład jednego zestawu wchodzi kilka płatowców wyposażonych w wymienne moduły zadaniowe, stacje nadawczo-odbiorcze oraz systemy kierowania i kontroli. FlyEye ma możliwość wymiany danych rozpoznawczych z systemem zarządzania walką Topaz, narodowym rozwiązaniem używanym przez polskie Wojska Rakietowe i Artylerię. W marcu 2024 r. Grupa WB informowała o dostarczeniu do użytkownika tysięcznego systemu bezzałogowego FlyEye w wersji 3.x.

Podstawowy moduł zadaniowy wyposażony jest w ruchomą głowicę obserwacyjną z dwoma kamerami: dzienną i termowizyjną. Dostępny jest również moduł z samą kamerą termowizyjną, przeznaczony do działań w nocy. Funkcje rozpoznawcze bezzałogowca można rozszerzyć o retransmisję sygnału, gdy moduł zostanie uzupełniony przez radiostację PERAD. Znacząco zwiększa to, nawet do stu kilometrów, zasięg łączności pododdziałów wojsk lądowych wyposażonych w radiostacje osobiste, tworząc „wirtualny maszt”.

Koreańscy żołnierze szturmują pozycje ukraińskie w obwodzie kurskim – ponoszą straty

Jak podła agencja BBC News, powołując się na ukraińskie źródła wojskowe, jednostkom ukraińskich sił zbrojnych, które przejęły kontrolę nad częścią okupowanego przez Rosję obwodu kurskiego, wydano rozkaz utrzymania zajętego terytorium do końca stycznia, kiedy prezydent-elekt Donald Trump dojdzie do władzy w Stanach Zjednoczonych.

Obecnie Ukraińcy kontrolują w obwodzie kurskim wciąż ponad 700 kilometrów kwadratowych powierzchni. W sierpniu 2024 r., wojska ukraińskie zdobyły ponad 1.200 km2 rosyjskiego terytorium w tym obwodzie. Na froncie pojawili się jednak żołnierze z Korei Północnej. W Rosji może ich być już około 15.000. Jak powiedział prezydent Wołodymyr Zełenski, Rosja angażuje znaczną liczbę żołnierzy z Korei Północnej w działania wojenne w obwodzie kurskim. Trafiają tam do połączonych jednostek. Na razie są wykorzystywani w obwodzie kurskim. Mamy jednak informacje, że mogą być wykorzystywani także na innych odcinkach frontu. Straty wśród nich są już zauważalne.

Prorządowi ekonomiści ostrzegają, że rosyjskim firmom będzie grozić fala bankructw

Rosja twierdzi, że zachodnie sankcje nie mają wpływu na jej gospodarkę. Przeciwnie, wymusiły rodzimą produkcję wielu nieprodukowanych wcześniej dóbr materialnych, które były sprowadzane. Jednak stan gospodarki nie wydaje się aż tak różowy, jak głosi tamtejsza propaganda. Eksperci z bliskiego władzom think tanku TsMAKP przeprowadzili analizę danych dotyczących ponad 300 tysięcy rosyjskich firm z lat 2019–2023. Wzięli pod uwagę między innymi koszty odsetkowe związane z zaciągniętymi kredytami oraz koszty najmu, wskazując przy tym na wysokie stopy procentowe i inflację.

W ich ocenie odsetek firm znajdujących się w trudnej sytuacji finansowej wzrósł w 2024 r. z 12,3 do 37,2%. Jak podaje The Moscow Times, co czwarte przedsiębiorstwo nie jest w stanie obsługiwać swojego zadłużenia. Analitycy twierdzą, że w przyszłym roku liczba potencjalnych bankrutów wzrośnie do 12,2%. Wskazują również, że standardowe opóźnienie między pogorszeniem warunków a wzrostem liczby bankructw wynosi od 6 do 12 miesięcy. Ich zdaniem oznacza to, że szczyt bankructw może przypaść na drugi kwartał 2025 r. Ryzyko bankructw zgłaszają między innymi linie lotnicze, właściciele centrów handlowych, dealerzy samochodowi, firmy zajmujące się robotami drogowymi oraz górnicy.

Francuskie pociski dalekiego zasięgu będą bombardować cele w Rosji – Ukraina dostanie kolejną ich partię

Gael Veyssiere, ambasador Francji w Ukrainie potwierdził, że jego kraj zamierza w dalszym ciągu dostarczać Ukrainie pociski manewrujące dalekiego zasięgu SCALP, choć sami nie mają ich zbyt wiele. Dodał, że mimo to Francja zrobi wszystko co w jej mocy i wyśle nowe pociski SCALP na Ukrainę. Jednocześnie zaznaczył, że obiekty wojskowe znajdujące się na terytorium Rosji są uzasadnionymi celami dla Ukraińców, w związku z czym Francja nie wprowadzi ograniczeń co do ich atakowania.

Niesamowita broń w brytyjskiej armii – imponuje skutecznością, a jeden strzał kosztuje… złotówkę

Brytyjska armia rozpoczęła testowe strzelanie z nowej broni – mowa o systemie laserowym wysokiej energii (HELWS) firmy Raytheon. Ma skutecznie niszczyć roje dronów. Broń laserowa ma być elementem strategii odbudowy potęgi sił zbrojnych, które w ostatnich latach skurczyły się do najniższego w historii poziomu i dziś armia brytyjska jest mniejsza niż kiedykolwiek, od czasów wojen napoleońskich.

Dlatego wkrótce okręty oraz pojazdy wojskowe zostaną wyposażone w broń emitującą zabójcze promienie. Broń laserowa ma pomóc przywrócić armii militarną siłę. Po raz pierwszy regularne oddziały armii brytyjskiej z 16 Royal Artillery użyły broni laserowej zamontowanej na opancerzonym pojeździe bojowym Wolfdhound (Wilczarz) na poligonie w Radnor Range w Walii, aby zaatakować wiele celów powietrznych. Wyniki prób zachwyciły. Podano, że skuteczność tej broni w walce z rojami dronów była imponująca. Wilczarz strzelał z prędkością światła, więc był w stanie w krótkim czasie razić wiele celów, a przy tym nie miał problemu z ograniczoną amunicją. Anglicy wyliczyli, że jeden strzał z lasera (w przeliczeniu na polską walutę) kosztuje … złotówkę.

Sektor Obronny
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.