Trzonem oferty Rafaela dla Polski jest system Trophy. Ten aktywny system obrony pojazdów pancernych został zintegrowany między innymi z czołgami M1 Abrams, Leopard 2 i K2 Black Panther. Czołgi te są już na uzbrojeniu polskiej armii. Mamy około 240 czołgów Leopard 2, 116 Abramsów M1A1.
W tym roku będziemy mieli 84 sztuki czołgów K2G. Do końca 2025 r. mamy otrzymać kolejne 96 wozów. Razem będzie ich 180. Rok później pancerniacy powinni otrzymać 250 czołgów M1A2 SEPv3 Abrams oraz 180 czołgów K2GF. Izraelskie doświadczenia z integracją Trophy na czołgach Abrams, Leopard oraz K2 ułatwiłyby integrację systemu zarówno z czołgami, które już mamy, jak i tymi, które w najbliższych latach dostaniemy na wyposażenie.
A przecież chronić aktywnymi systemami ochrony trzeba będzie również wozy bojowe polskiej produkcji Borsuk, transportery Rosomak, a także samobieżne działa Krab czy koreańskie armatohaubice K9 Thunder.
Doświadczenia z wojny w Ukrainie pokazują dobitnie, że bez tego rodzaju ochrony, czołgi szybko płoną. Nawet te najlepsze. Ukraina otrzymała od Szwecji czołgi Stridsvagn 122, będące głęboką modernizację niemieckich Leopardów 2A5, które według ekspertów są najlepiej opancerzonymi czołgami, będącymi na uzbrojeniu Ukrainy. Z dziesięciu otrzymanych siedem już zostało zniszczonych.
Active Protection System Trophy ma ponad 90% skuteczności w realnych walkach
Niemieckich czołgów Leopard 2A6 do Ukrainy trafiło 18 sztuk (z Niemiec i Portugalii). Już 12 z nich zostało zniszczonych, uszkodzonych lub porzuconych na polu bitwy. Jeszcze większe straty Ukraińcy odnotowali pośród Leopardów 2A4, Rosjanie wyłączyli z walki już 21 takich maszyn.
Amerykanie przekazali Ukraińcom 31 czołgów Abrams w wariancie M1A1. Fakt, że zmieniono standardowe w tych czołgach panele ze zubożonego uranu, na wolframowe, gdyż Amerykanie obawiali się, że Rosjanie poznają ich wrażliwe technologie, ale i tak 13 Abramsów zostało już wyeliminowanych z walki.
W rankingu poniesionych strat najlepiej wypadają brytyjskie czołgi Challenger 2. Do tej pory z czternastu takich maszyn przekazanych Ukrainie, Rosjanie wyeliminowali tylko dwa. Jeden zniszczyli, drugi uszkodzili. Challenger 2 wyróżnia się wielowarstwowym pancerzem Chobham/Dorchester, przez który uważany jest za najwytrzymalszy czołg na świecie.
Większość czołgów na froncie została uszkodzona bądź zniszczona przez kierowane pociski przeciwpancerne.
Według dostępnych informacji Ukraińcy wycofali Abramsy i Leopardy z walki, by wyposażyć je w systemy aktywnej obrony, bo na zachodnie maszyny rosyjscy żołnierze urządzają wręcz polowania. Za zdobycie bądź zniszczenie sprzętu zachodniego są specjalne premie. Za zdobycie czołgu Abrams, Leopard, Challenger czy wyrzutni HIMARS żołnierz rosyjski dostaje milion rubli. To ok. 40.000 zł. Przykładowo za zniszczenie ukraińskiego transportera premia wynosi „tylko” 2.000 zł.
Oczywiście nie ma czołgów niezniszczalnych, ale system obrony aktywnej Trophy, przeznaczony przede wszystkim do ochrony pojazdów opancerzonych przed pociskami przeciwpancernymi, mógłby uratować życie niejednej załogi czołgu czy wozu bojowego. A przecież życie żołnierzy jest najważniejsze.
Jest to system sprawdzony w realnych starciach i wykazuje się ponad dziewięćdziesięcioma procentami skuteczności. Rafael ulepszył też ostatnio możliwości Trophy, który okazał się skuteczny w walce z szeregiem współczesnych zagrożeń – do tej pory skutecznie neutralizował cele powietrzne, takie jak pociski z granatników przeciwpancernych (RPG) oraz przeciwpancerne pociski kierowane (ATGM), a teraz skutecznie zwalcza także bezzałogowe statki powietrzne (UAV), zwiększając w ten sposób przeżywalność pojazdów opancerzonych i zapewniając kompleksową ochronę platform przed zagrożeniami zarówno naziemnymi, jak i powietrznymi.
– Wykorzystanie Trophy sprawi, że pojazd będzie lepiej chroniony, przez to znacznie dłużej zdolny do walki. Łatwiej będzie mógł operować w strefie bronionej ogniem przez przeciwnika, bo będzie pod ochroną systemu skutecznie zwalczającego jego pociski przeciwpancerne, co dla wroga będzie bardziej niebezpieczne – wyjaśnia Ehud (Udi) Nir, menedżer Rafaela ds. marketingu i rozwoju biznesu w dyrekcji Lądowych Systemów Manewrowych i Marynarki Wojennej.
Ehud (Udi) Nir podkreślił również, że gdyby Polska zdecydowała się na zakup tego systemu, to mógłby on trafić na polskie czołgi w ciągu kilkunastu miesięcy.
– Produkujemy około 50 takich systemów miesięcznie. Gdyby Polska zdecydowałaby się na ich pozyskanie, to w ciągu roku system już byłby dostarczany razem z nowym sprzętem bojowym, który kupiliście i otrzymujecie – zapewnia Ehud (Udi) Nir.
Nowe wersje pocisków Spike LR2 z zakładów Mesko?
Podobnie ma się rzecz z pociskami Spike, które w wariancie LR już są produkowane w zakładach Mesko i od wielu lat są jednym z najważniejszych systemów przeciwpancernych wojsk lądowych. W ofercie są kolejne pociski: Spike LR2, będące modernizacją starszego wariantu oraz Spike NLOS.
Rafael deklaruje, że jeśli polska armia zdecyduje się na zakup przeciwpancernych pocisków Spike LR-2 o zasięgu 16 km lub Spike NLOS o zasięgu nawet około 50 km, to rakiety te będą produkowane w naszym kraju, w zakładach Mesko ze Skarżyska Kamiennej, które już produkują na licencji Rafaela przeciwpancerne pociski kierowane Spike LR.
Podpisana w sierpniu 2023 r. umowa o wartość około 400 mln zł zakłada pozyskanie kolejnej transzy kilkuset pocisków Spike LR. Wcześniej, w pierwszej partii w latach 2004–2013 wojsko zakupiło 264 wyrzutnie oraz 2.675 tych rakiet. W drugiej zaś, zakontraktowanej na latach 2017–2020 r. kolejne 1.000 szt. pocisków Spike.
Oferowane Polsce pociski są kompatybilne między innymi z zakupionymi przez Ministerstwo Obrony Narodowej śmigłowcami AH-64E Apache. Są też proponowane Polsce w programie niszczycieli czołgów Ottokar-Brzoza. Pociski Spike mogą bowiem być wykorzystywane nie tylko przez żołnierzy w pododdziałach, ale również montowane na pojazdach, zdalnie sterowanych wieżach ZSSW-30, z którymi są w pełni zintegrowane, a także na śmigłowcach oraz okrętach.
– Obecna umowa jest kontynuacją wieloletniej już współpracy z Polską, z zakładami Mesko. Zakłady mają do tego kadry, technologie i moce produkcyjne. Co więcej, oprócz Spike LR w Mesko powstawać też będzie nowy silnik do tej wersji pocisku. Pociski z nowym silnikiem będą wytwarzane w Mesko przy wykorzystaniu zbudowanego tam parku maszynowego oraz przekazanej zakładowi technologii. Mesko prowadzić też będzie montaż i integrację pocisku.
Polska jest pierwszym krajem poza Izraelem, który uzyskał niezbędną technologię i zdolności do budowy tego silnika – podkreśla dr Robi Stark, menedżer systemu broni taktycznej, dyrektor ds. marketingu i biznesu w Dyrekcji ds. Systemów Precyzyjnej Broni Taktycznej, Oddział Lądowy i Morski Rafaela.
Robi Stark zapewnia też, że Rafael jest gotowy przekazać Polskiej Grupie Zbrojeniowej niezbędną technologię do budowy także innych typów pocisków Spike.
– Nasza firma przedłożyła już polskiemu Ministerstwu Obrony Narodowej ofertę w tym zakresie – podkreśla Robi Stark.
Podkreśla, że obecnie w Mesko wszystko jest już praktycznie przygotowane do produkcji nowych pocisków i silników do nich.
– Rafael odpowiada za dostarczenie niezbędnej technologii do ich produkcji i tak też się dzieje. Część inwestycji niezbędnych do produkcji musiały wykonać zakłady Mesko, wiele z nich już ukończono. Produkcja nowych pocisków w Mesko powinna się rozpocząć najpóźniej w pierwszym kwartale 2025 roku – uważa dr Stark.
Dodajmy, że Rafael oferuje Siłom Zbrojnym RP również pocisk przeciwlotniczy SkyCeptor, opracowany na bazie izraelskiego pocisku Stunner, który także został zintegrowany z komponentami systemów przeciwlotniczych Patriot, wdrożonych w Polsce w programie Wisła. Izraelski rakieta byłaby tańszym uzupełnieniem dla pocisków systemu Patriot.
System przeciwdziałania bezzałogowym statkom powietrznym od Rafaela
Rafael Advanced Defense Systems Ltd. prezentuje swoje najnowsze możliwości obronne na targach AUSA 2024, które odbywają się w dniach 14–16 października 2024 roku w Waszyngtonie. W ramach swojej ekspozycji Rafael prezentuje unikatowe modułowe możliwości systemów przeciwdziałania bezzałogowym statkom powietrznym (C-UAS), łączące zaawansowane technologie wykrywania i przechwytywania. Obejmuje to system przechwytywania oparty na laserze Lite Beam i zdalną stację uzbrojenia Samson 30 mm (RWS) na platformie 4-kołowej. Rozwiązania te zapewniają siłom manewrującym solidną ochronę i elastyczność w obliczu szerokiej gamy zagrożeń powietrznych, w tym bezzałogowych statków powietrznych.
Kompleksowe możliwości C-UAS firmy Rafael zostały zaprojektowane w celu ochrony sił lądowych w dynamicznych środowiskach operacyjnych, zapewniając zwiększoną przeżywalność i powodzenie misji. Zaawansowane technologie czujników i obrony zastosowane w tym systemie oferują wielowarstwowe podejście do przeciwdziałania ewoluującym zagrożeniom.
Jako część szerszej oferty obronnej na targach AUSA, Rafael podkreśla również ulepszone możliwości swojego systemu aktywnej ochrony Trophy.
