Gdyby doszło do konfliktu, w tej chwili na miejsca w schronach w Polsce może liczyć jedynie 300.000 mieszkańców. Ma to się zmienić, ale na razie to tylko deklaracje. Doświadczenia z Ukrainy pokazują, że schrony są potrzebne na już, ale skutków dotychczasowych wieloletnich zaniedbań szybko nie nadrobimy.













